Tym sposobem sztab szkoleniowy MKS-u Będzin będzie miał do dyspozycji aż trzech rozgrywających, wcześniej kontrakty podpisali Jakub Oczko i reprezentant Australii, Harrison Peacock.
Australijczyk wypełniał obowiązki wobec kadry narodowej i między innymi rywalizował podczas Pucharu Świata. Wobec tego z MKS-em trenował Lipiński, który pozostawał bez klubu.
Teraz wyjaśniła się przyszłość doświadczonego rozgrywającego. Piotr Lipiński podpisał kontrakt z zagłębiowskim zespołem. Na ten krok obie strony zdecydowały się w obliczu kontuzji Peacocka, który podczas wrześniowego Pucharu Świata skręcił staw skokowy.
- Harrison ma problemy z kostką i nie wiemy kiedy dojdzie do pełnej sprawności, ile będzie potrzebował czasu na zaaklimatyzowanie się w zespole i zgranie się z chłopakami. Po przylocie do Polski "Harry" przejdzie badania i testy medyczne, więc po nich będziemy mądrzejsi - wyjaśnił Tomasz Wasilkowski, trener MKS-u.
To nie koniec problemów zdrowotnych rozgrywających MKS-u, gdyż z bólem kolana zmaga się Jakub Oczko. - Podpisaliśmy kontrakt z Piotrem Lipińskim, który będzie obowiązywał do końca bieżącego roku, z możliwością przedłużenia go na cały sezon - powiedział Mariusz Korpak, prezes klubu.
Z oficjalnego dołączenia do drużyny zadowolony jest sam zainteresowany. - Zostaję w Będzinie. Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia i będę mógł pomóc zespołowi. Spędziłem tutaj sporo czasu i zdążyłem poznać chłopaków - zaznaczył Lipiński.
#dziejesiewsporcie: szaman rzucił klątwę na gwiazdę Arsenalu