Mariusz Marcyniak: Dziesięciu zawodników? Jest jeden plus
Siatkarze PGE Skry Bełchatów intensywnie przygotowują się do startu PlusLigi, chociaż w ich szeregach brakuje kilku graczy. W Memoriale Zdzisława Ambroziaka drużyna zajęła czwarte miejsce.
Bełchatowianie rozpoczęli X Memoriał Zdzisława Ambroziaka w sobotę, rozgrywając od razu półfinał z AZS Politechniką Warszawską. Jeśli chodzi o wynik, tego meczu podopieczni Miguela Falaski nie mogą zaliczyć do udanych, bowiem ulegli 0:3. Porażkę ponieśli oni również w późniejszej walce o trzecią lokatę, ale tym razem Indykpol AZS Olsztyn wygrał dopiero w tie-breaku.
- W półfinale poszło nam kiepsko, bo przegraliśmy 0:3. W dwóch pierwszych partiach ulegliśmy dopiero w końcówkach i to na własne życzenie. Walka w tym turnieju była, ale na pewno nie jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty środkowy, Mariusz Marcyniak.
Jedną z nowych twarzy w Bełchatowie jest właśnie Mariusz Marcyniak. Zawodnik ostatnie ostatnie trzy sezony spędził w AZS-ie Częstochowa. - Zmiana otoczenia była mi bardzo potrzebna. Chyba każdy chciałby być na moim miejscu. W Bełchatowie gram i trenuję z fantastycznymi zawodnikami, więc jestem szczęśliwy - podkreślał 23-latek.
Do startu nowego sezonu PlusLigi pozostały dwa tygodnie. Czy drużyna zdąży z formą i zagranie do pierwszego ligowego meczu? - Myślę, że na pewno zdążymy zgrać się przed ligą. W takim składzie trenujemy od dwóch miesięcy. Owszem, brakuje kilku zawodników, ale to nie powinno stanowić problemu. Każdy z nich grał ze sobą w zeszłym sezonie, Argentyńczycy niemal przez całe życie, więc nie widzę kłopotu. Jeśli chodzi o Michała Winiarskiego oraz Kacpra Piechockiego, to narzekają na bóle przeciążeniowe, ale na pierwszą kolejkę PlusLigi będą gotowi na sto procent - wyjaśnił Mariusz Marcyniak.