Mariusz Marcyniak: Dziesięciu zawodników? Jest jeden plus

Siatkarze PGE Skry Bełchatów intensywnie przygotowują się do startu PlusLigi, chociaż w ich szeregach brakuje kilku graczy. W Memoriale Zdzisława Ambroziaka drużyna zajęła czwarte miejsce.

Bełchatowianie rozpoczęli X Memoriał Zdzisława Ambroziaka w sobotę, rozgrywając od razu półfinał z AZS Politechniką Warszawską. Jeśli chodzi o wynik, tego meczu podopieczni Miguela Falaski nie mogą zaliczyć do udanych, bowiem ulegli 0:3. Porażkę ponieśli oni również w późniejszej walce o trzecią lokatę, ale tym razem Indykpol AZS Olsztyn wygrał dopiero w tie-breaku.

- W półfinale poszło nam kiepsko, bo przegraliśmy 0:3. W dwóch pierwszych partiach ulegliśmy dopiero w końcówkach i to na własne życzenie. Walka w tym turnieju była, ale na pewno nie jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty środkowy, Mariusz Marcyniak.

[tag=1806]

PGE Skra Bełchatów[/tag] przyjechała do Warszawy w niepełnym składzie. Dopiero w późniejszym terminie do drużyny dołączą Facundo Conte oraz Nicolas Uriarte, a także uczestnicy mistrzostw Europy Srećko Lisinac oraz Nicolas Marechal. - Oczywiście, że nie ma wielu zawodników. Z tego powodu na treningach trudno zagrać szóstka na szóstkę, ale trener robi wiele ćwiczeń zastępczych. Jest jeden plus faktu, że jest nas na treningach tak mało. Sztab szkoleniowy zwraca na każdego uwagę i możemy liczyć na indywidualne wskazówki. Wiadomo, że jak będzie czternastu graczy, to będzie się trenować łatwiej, ale w dziesięciu również jest fajnie - dodawał.

Jedną z nowych twarzy w Bełchatowie jest właśnie Mariusz Marcyniak. Zawodnik ostatnie ostatnie trzy sezony spędził w AZS-ie Częstochowa. - Zmiana otoczenia była mi bardzo potrzebna. Chyba każdy chciałby być na moim miejscu. W Bełchatowie gram i trenuję z fantastycznymi zawodnikami, więc jestem szczęśliwy - podkreślał 23-latek.

Do startu nowego sezonu PlusLigi pozostały dwa tygodnie. Czy drużyna zdąży z formą i zagranie do pierwszego ligowego meczu? - Myślę, że na pewno zdążymy zgrać się przed ligą. W takim składzie trenujemy od dwóch miesięcy. Owszem, brakuje kilku zawodników, ale to nie powinno stanowić problemu. Każdy z nich grał ze sobą w zeszłym sezonie, Argentyńczycy niemal przez całe życie, więc nie widzę kłopotu. Jeśli chodzi o Michała Winiarskiego oraz Kacpra Piechockiego, to narzekają na bóle przeciążeniowe, ale na pierwszą kolejkę PlusLigi będą gotowi na sto procent - wyjaśnił Mariusz Marcyniak.

Komentarze (0)