Środowe starcie w Łuczniczce pomiędzy siatkarkami Pałacu i Budowlanych Łódź
będzie zaległym spotkaniem z drugiej kolejki Orlen Ligi.
Bydgoszczanki mają już za sobą starcia z aktualnymi złotymi i srebrnymi medalistkami mistrzostw Polski. Co prawda w spotkaniach z Chemikiem Police i PGE Atomem Treflem Sopot podopieczne Adama Grabowskiego nie zdobyły punktów, ale w pojedynku z trójmiejską drużyną zaprezentowały duża wolę walki i mogą czuć niedosyt po wygraniu tylko jednej partii. - Na pewno nie były to łatwe mecze, gdyż mierzyłyśmy się z dwoma najlepszymi zespołami w lidze. W pojedynku z sopociankami udowodniłyśmy jednak, że stać nas na rywalizację z najlepszymi - przyznała Joanna Kuligowska.
Drużyna z województwa kujawsko-pomorskiego była równorzędnym rywalem dla zawodniczek Lorenzo Micelliego, ale to jednak zespół z Sopotu zapisał na swoim koncie cenne trzy oczka. - Byłyśmy bliskie przedłużenia losów meczu, ale w końcówce czwartej partii zabrakło nam trochę szczęścia. Wicemistrzynie Polski to mocny zespół z wieloma doświadczonymi zawodniczkami. Ich większe ogranie w tak zaciętych setach zadecydowało o tym, że zeszły z parkietu jako zwyciężczynie - stwierdziła kapitan bydgoszczanek.
Już w środę zawodniczki trenera Grabowskiego będą miały okazję niezły styl gry przekuć w pierwsze ligowe punkty. Tego dnia Pałac podejmie Budowlane Łódź. Oczywiście faworytkami rywalizacji będą przyjezdne, ale dyspozycja bydgoszczanek w starciu z trójmiejską drużyną każe zachować ostrożność w typowaniu zwyciężczyń tej rywalizacji. - Dwie porażki nie podłamią naszego zespołu. W meczu z PGE Atomem Treflem Sopot udowodniłyśmy same sobie, że jesteśmy w stanie podjąć walkę nawet z najlepszymi. Na pewno do pojedynku z łodziankami przystąpimy z takim samym zaangażowaniem - przyznała Kuligowska, która oba mecze Pałacu rozpoczynała w wyjściowe szóstce. Kapitan drużyny na razie nie zaprezentowała jednak pełni swojego potencjału.