Bohaterka Pałacu nie zapomniała o swoich koleżankach
- Bez pomocy zespołu na pewno nie zdobyłabym tylu punktów - skromnie stwierdziła Ewelina Krzywicka. Przyjmująca była najlepiej punktującą Pałacu w zwycięskim starciu z ostrowczankami.
Miejscowi kibice, którzy przyszli na halę, z pewnością nie żałowali tak spędzonego wieczoru. W końcówce sympatycy bydgoskiej drużyny bardzo przeżywali to co dzieje się na parkiecie, a po ostatnim gwizdku sędziego cieszyli się równie ekspresyjnie co same siatkarki. - Radość jest tym większa, że potrafiliśmy wygrać przed własną publicznością. Oczywiście wierzę, że ta wiktoria nie jest naszym ostatnim słowem i w kolejnych meczach także pokażemy, że umiemy zwyciężać - przyznała Ewelina Krzywicka.
Zawodniczki Pałacu Bydgoszcz dwukrotnie prowadziły w setach. Mimo to rywalki doprowadziły do tie-breaka i w decydującej partii miały dwa oczka w zapasie przy zmianie stron. Mimo takiego obrotu spraw drużyna gospodarzy cały czas wierzyła w końcowe zwycięstwo. - Nie było momentu zwątpienia. Wiemy o co gramy, jaki poziom prezentujemy i nie stresujemy się dodatkowo w takich chwilach. Naprawdę wierzyłyśmy w wygraną i odzwierciedla to końcowy wynik tego pojedynku - zakończyła Ewelina Krzywicka.
O kolejne punkty zawodniczkom trenera Grabowskiego przyjdzie rywalizować we Wrocławiu. W hali Orbita bydgoszczanki zmierzą się z miejscowym Impelem, w którym po serii nieudanych spotkań przebudziły się Kristin Hildebrand i Carolina Costagrande.