Dobry powrót Asseco Resovii po ponad trzytygodniowej przerwie

- To nie jest tak, że z góry przyporządkowuje się punkty. Trzeba grać i zdobywać pewność we własnej grze - mówił po wygranym 3:1 meczu z Effectorem Kielce Andrzej Kowal, szkoleniowiec Asseco Resovii.

Plan mistrzów Polski na mecz z Effectorem Kielce był prosty. Zwyciężyć szybko z trzypunktową premią w ligowej tabeli. Stąd po pewnie wygranych dwóch partiach, Asseco Resovia Rzeszów niespodziewanie dla obserwatorów boiskowych wydarzeń zebranych w hali Podpromie, straciła swój rytm gry i w efekcie przegrała trzeciego seta. Ostatecznie dzięki interwencji Andrzeja Kowala i rotacji składem, wicemistrzom Europy udało się wygrać starcie 3:1.

- Dobrze, że wygraliśmy ten mecz za trzy punkty. To dobry start w nowym roku. Kontrolowaliśmy praktycznie cały mecz, dlatego przykro, że przegraliśmy trzeciego seta. Niestety przeze mnie, ale popracuję nad przyjęciem i będę gotowy na mecz z Gdańskiem - mówił po spotkaniu z kielecką drużyną, Olieg Achrem.

Podobnie jak kapitan tak i trener Resovii, zwrócił uwagę na zagrywkę rywala oraz słabe przyjęcie w jego drużynie i uważa, że to było przyczyną porażki w trzeciej części meczu. - Pierwsze dwa sety na pewno były niezłe. Choć trzeba przyznać, że nasz poziom na pewno nie był najwyższy. Po przerwie oba zespoły bardzo falowały. W końcówce trzeciego seta Effector zaryzykował serwisem i tak naprawdę to okazało się skuteczne i pozwoliło im wygrać seta. My też mieliśmy swoje szanse, ale nie wykorzystaliśmy kontr, zabrakło nam cierpliwości. Cieszymy się z trzech punktów - mówił Andrzej Kowal.

Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec mistrzów Polski skomentował również wynik meczu Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom, który okazał się bardzo korzystny dla jego drużyny (3:1). - Nie jest to dla mnie zaskoczenie, my również przegraliśmy z Jastrzębiem. Liga jest bardzo wyrównana i jeżeli ktoś patrzy po nazwiskach, po teoretycznym potencjale to może się to okazać bardzo złudne. Każdy z każdym może wygrać i ta pierwsza runda, która skończy się w sobotę pokazuje, że nawet te czołowe zespoły pogubiły punkty z tymi teoretycznie słabszymi. Również w dolnej części tabeli te ekipy tracą i zdobywają. Każdy z każdym nie jest w stanie wygrać. To nie jest tak, że z góry przyporządkowuje się punkty. Trzeba grać i zdobywać pewność we własnej grze - kończy Kowal.

W następnej kolejce na Asseco Resovię Rzeszów czeka rywal z wyższej półki. W sobotę w hali Podpromie podkarpaccy siatkarze podejmować będą wicemistrzów - Lotos Trefl Gdańsk. Początek spotkania o godzinie 14:45.

Źródło artykułu: