- Zagraliśmy rewelacyjnie na przyjęciu, a także skutecznie w ataku. Prawdziwy popis dali Sirianis Hernandez i Maciek Pawliński. Kubańczyk miał 70 procentową skuteczność, natomiast Pawliński 60 proc. - komplementował swoich podopiecznych trener Jadaru Radom Jan Such. - Odblokowaliśmy się chyba na dobre. Wygrał cały zespół i naprawdę nie ważne kto w danej chwili był na boisku - dodawał szkoleniowiec.
- Cieszę się, że chłopcy utrzymali wysoką formę z poprzedniego tygodnia. Realizowaliśmy taktykę trenera, która zdała egzamin. Mam nadzieję, że do końca sezonu zasadniczego jeszcze coś ugramy i zapewnimy sobie miejsce w play - off - dodawał cytowany przez Gazetę Wyborczą kapitan Jadaru Marcin Kocik.
W znacznie gorszym nastroju był trener Trefla Jerzy Strumiłło, który jednak zauważył, że w Radomiu gdański zespół zagrał najlepsze spotkanie od czasu, kiedy on podjął w nim pracę. - Dotychczas starczyło nam sił na przyzwoitą grę w jednym secie, dziś zagraliśmy już dwie dobre, aczkolwiek przegrane partie - podkreślał. Strumiłło nie ma jednak złudzeń i przyznaje, że jego drużyn musi się już chyba skupiać na przygotowaniach do spotkań barażowych o pozostanie w PlusLidze.
- Biorąc pod uwagę mecze ligowe i pucharowe to już nasza dziesiąta porażka z rzędu. Powoli musimy się godzić z faktem, że przyjdzie nam walczyć o utrzymanie - zgodził się ze swoim trenerem kapitan Jadaru Jarosław Stancelewski.