Cuprum Lubin, zajmujący aktualnie szóste miejsce w tabeli PlusLigi, był faworytem potyczki w Chęcinach. Gospodarze, którzy nie mogli grać w Hali Legionów, wykazali się jednak niesamowitą wolą walki.
Effector Kielce wygrał ostatecznie po tie-breaku za dwa punkty. - To jest niezwykłe, co udało nam się zrobić. Ze stanu 2:0, z tej końcówki trzeciego seta wyszliśmy obronną ręka i wygraliśmy cały mecz. Podobnie było w Bełchatowie, tam się nie udało wygrać, ale tutaj już nie odpuściliśmy. Mecz nie układał nam się, a w drugim secie coś drgnęło, potem ta końcówka trzeciego seta, a w tie-breaku to była już wojna nerwów - skomentował Marcin Komenda.
Rozgrywający jest zmiennikiem Michała Kędzierskiego, ale pokazywał już w tym sezonie, jak ogromnym potencjałem dysponuje.
- Być może Cuprum nas trochę zlekceważyło, ale to już ich sprawa. Brawa należą się dla całego zespołu, ja się bardzo cieszę, szczególnie, że fajnie się uzupełniamy w tym sezonie z Michałem Kędzierskim na naszej pozycji - zakończył młody zawodnik.