Impel - Galatasaray: Koniec marzeń wrocławianek o podboju Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarki Impela Wrocław nie awansowały do najlepszej czwórki Pucharu CEV. W środę zawodniczki Jacka Grabowskiego przegrały z Galatasaray Stambuł 1:3. To turecki zespół po dwumeczu pozostał dalej w grze.

Wrocławianki przegrały na wyjeździe z Galatasaray Stambuł 1:3 i by pozostać w grze o awans do najlepszej czwórki Pucharu CEV, musiały w środę wygrać 3:0 lub 3:1 i dodatkowo rozstrzygnąć na swoją korzyść "złotego seta".

Początek pierwszej odsłony spotkania był bardzo wyrównany. Impelki prowadziły już 7:4, ale na pierwszą przerwę techniczną zeszły... przegrywając jednym oczkiem. Po chwili Turczynki miały już trzypunktowa zaliczkę. Jacek Grabowski poprosił wówczas o czas. Mało kto spodziewał się wtedy, że wrocławianki z tym secie tak zdeklasują rywalki. Rady od szkoleniowca okazały się bowiem bardzo pomocne - Impelki szybko doprowadziły do wyrównania, a po asie serwisowym Moniki Ptak same wyszły na prowadzenie.

Wrocławianki rozkręcały się z każdą kolejną minutą i sumiennie zdobywały kolejne punkty. W pewnym momencie, po skutecznym ataku Caroliny Costagrande, gospodynie prowadziły już nawet 19:12. Chwilę później punkt z zagrywki dołożyła Andrea Kossanjowa. Tego seta zawodniczki Jacka Grabowskiego ostatecznie wygrały 25:15.

Na początku drugiej partii Turczynki szybko zdobyły trzy punkty, a następnie tylko powiększały swoją przewagę. Wrocławianki nie mogły złapać swojego rytmu i traciły kolejne oczka. Po kolejnym podwójnym odbiciu po stronie Impela zespół Galatasaray prowadził już 12:7. Tym razem porady od Jacka Grabowskiego nie przyniosły oczekiwanego skutku. Mimo ambitnej postawy Impel Wrocław tego seta przegrał 21:25.

W kolejną odsłonę tego meczu Impel wszedł zdecydowanie lepiej niż w tę wcześniejszą i wypracował sobie przewagę, która na pierwszej przerwie technicznej była trzypunktowa. Doskonale w tej fazie spotkania spisywała się Lenka Durr, która swoimi interwencjami porwała wrocławską publiczność. Impelki kontynuowały świetną grę - Kossanjowa zaryzykowała z drugiej piłki i trafiła po bloku. Dolnoślązaczki w tym momencie miały już przewagę sześciu punktów (12:6)! To wszystko jednak na nic...

Turczynki nie zamierzały się bowiem łatwo poddać i doprowadziły do bardzo zaciętej końcówki. Tę wojnę nerwów wygrały zawodniczki Galatasaray Stambuł, które w tej partii zwyciężyły 25:22. Dolnoślązaczkom w końcówce seta nie pomogła nawet Katarzyna Skowrońska-Dolata, która przez swoje koleżanki z zespołu wystawiona została na trudną próbę i nie zdołała skutecznie skończyć ataków.

W tym momencie skończyły się marzenia wrocławianek o podboju europejskich parkietów. Stało się bowiem jasne, że Impel odpadł z europejskich pucharów.

Rozluźnione zawodniczki ze Stambułu wygrały także i kolejnego seta (25:17), a całe spotkanie 3:1. Siatkarkom Impela tym samym pozostaje już tylko walka na polskich boiskach.

Impel Wrocław - Galatasaray Stambuł 1:3 (25:15, 21:25, 22:25, 17:25)

Impel Wrocław: Kossanjowa, Ptak, Kąkolewska, Radecka, Skowrońska-Dolata, Costagrande, Sawicka (libero) oraz Durr (libero), Kaczor, Sikorska, Gryka, Hildebrand.

Galatasaray Stambuł: Jackson, Leys, Kalac, Onal, Alikaya, Centoni, Guneyligil (libero) oraz Guc, Germen.

Zobacz wideo: Tomasz Majewski: Kończę karierę za pół roku i potem na pewno będę odpoczywał

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
barabasz
25.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na temat Impela można powiedzieć tylko żenada!! taki skład a forma wakacyjna.  
avatar
Ace
24.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przykro to pisać, ale było to żenujące widowisko. Oba zespoły z resztą prezentowały bardzo słaby poziom, ale to niestety turczynki wyszły z tego zwycięsko. Zasłużenie, bo Impel przegrał na włas Czytaj całość