Kevin Tillie: Każdy mecz to osobna historia

Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle uważa, że jego drużyna utrzymała w pierwszych dwóch finałowych pojedynkach PlusLigi poziom gry z fazy zasadniczej. Zdaje sobie jednak też sprawę, że misja nie została jeszcze zakończona.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Kędzierzynianie dwukrotnie robili Asseco Resovię Rzeszów 3:0, dzięki czemu znajdują się w doskonałej sytuacji przed wtorkową (26 kwietnia) rywalizacją na Podkarpaciu. Ich przyjmujący Sam Deroo powiedział po pierwszym pojedynku, że był to najlepszy występ jego zespołu w sezonie. Francuz uważał raczej, że utrzymany został poziom prezentowany w fazie zasadniczej.

- Nie było jednego szczególnego klucza do tych sukcesów. Gramy podobnie od początku sezonu, a w piątek utrzymaliśmy generalnie ten sam rytm, który zaprezentowaliśmy dzień wcześniej. Zagraliśmy może nieco gorzej, ponieważ popełniliśmy więcej błędów i nasza gra nie była aż tak płynna. Odnieśliśmy zwycięstwo, więc tak naprawdę nie ma to znaczenia. Każdy mecz jest jednak osobną historią i cały czas musimy być odpowiedni skoncentrowani na swojej postawie - wyjaśnił Kevin Tillie.

Pomimo rozgrywania spotkań w Kędzierzynie-Koźlu, francuski zawodnik spędził wraz w kolegami noc pomiędzy meczami w hotelu. Trener ZAKSY Ferdinando De Giorgi zastosował takie rozwiązanie po raz pierwszy w trakcie rozgrywek PlusLigi.

- Po pierwszym pojedynku zjedliśmy razem kolację. W związku z późną porą rozgrywania meczów, było to łatwiej zrobić w hotelu niż wracać do domu i samemu przygotowywać posiłek. Ponadto mogliśmy liczyć na pomoc czterech fizjoterapeutów i wspólnie spędziliśmy cały piątek - dodał 26-letni siatkarz.

Drużynie z Opolszczyzny brakuje już tylko jednej wygranej do wywalczenia tytułu mistrza Polski. Po raz ostatni ta sztuka udała się jej w 2003 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×