24 listopada 2011 roku, Osaka. Reprezentacja Polski mierzy się z Iranem podczas Pucharu Świata. Nasi siatkarze wygrywają trzeciego seta aż 25:8, obejmując w meczu prowadzenie 2:1. Godzinę później opuszczają jednak boisko z nietęgimi minami. Sensacyjna porażka jest znakiem, że kolejne spotkania z Irańczykami nie będą już spacerkiem.
Ekipa prowadzona wówczas przez Julio Velasco poczyniła pod jego wodzą ogromne postępy. Argentyńczyk tak mocno zaangażował się w rozwój irańskiej siatkówki, że prowadził treningi nie tylko z seniorami, ale również z juniorami i kadetami. Z reprezentacją tego kraju pracował w latach 2011-2014.
Kiedy w lutym 2014 roku, na kilka miesięcy przed mistrzostwami świata rozgrywanymi w Polsce, ogłosił swoje odejście, w Iranie żegnano go niczym Boga. Traktowano go jak osobę, która dokonała cudu. Pod jego wodzą drużyna, po raz jedyny w historii, triumfowała w mistrzostwach Azji (w 2011 i 2013 roku). W Lidze Światowej 2013 znalazła z kolei sposób na pokonanie Włochów, Serbów, Kubańczyków i Niemców.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Niemczyk o swojej autobiografii: nie można pisać tylko o fajnych rzeczach (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Rok 2014 był dla irańskiej kadry najbardziej udanym w jej dziejach. Zrobiła ona furorę nie tylko w LŚ (4. miejsce), ale również podczas wspomnianego mundialu. Irańczycy, prowadzeni już przez Slobodana Kovaca, spisywali się na polskiej ziemi doskonale, docierając do czołowej "szóstki". Wielu fachowców typowało ich jako pewniaków do gry w strefie medalowej. Wtedy jednak nad zespół zaczęły nadciągać czarne chmury.
- W mojej opinii, ze względu na mentalność Irańczyków, niestety, nie udało nam się znaleźć wśród czterech najlepszych zespołów na świecie. Wydaje się, że dla nich było ważniejsze zwycięstwo w igrzyskach azjatyckich niż w mistrzostwach świata. Mieli obiecane wysokie premie za wygraną na kontynentalnej imprezie, więc nie zależało im na sukcesie w mundialu. Mimo to, moim zdaniem, gramy obecnie najlepszą siatkówkę na świecie - komentował obecnie 48-letni Kovac dla ossrb.org.
Serb dopiero później przekonał się jednak poważniej o specyficznej, trudnej do zrozumienia mentalności irańskich zawodników. W 2015 roku stracił panowanie nad zespołem. Coraz częściej puszczały mu nerwy. Podnosił głos na swoich podopiecznych. Miał dość ich humorów i nie znalazł recepty na uzdrowienie zespołu. Został zwolniony po kompletnie nieudanym występie w Pucharze Świata.
Zadanie przywrócenia reprezentacji na właściwe tory postanowiono powierzono bardziej doświadczonemu szkoleniowcowi - Raulowi Lozano. Przed argentyńskim trenerem został postawiony jasny cel - awans na igrzyska olimpijskie. Irańscy siatkarze jeszcze nigdy nie brali udziału w tej imprezie! Są już bardzo blisko realizacji marzenia. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby na początku XXI wieku nie weszła w życie polityka polegająca na podejmowaniu współpracy z zagranicznymi trenerami.
Nowy sposób patrzenia na siatkówkę jako pierwszy zaproponował w 2002 roku Koreańczyk Park Ki-Won. Nie tylko wprowadził różne nowinki technologiczne, ale przede wszystkim zmienił system szkolenia na centralny. Ta zmiana zaczęła stopniowo dawać coraz bardziej dorodne owoce. Na horyzoncie pojawiały się bowiem kolejne talenty, które najpierw osiągały sukcesy w kategoriach młodzieżowych, a następnie, pod okiem Velasco, wprowadziły Iran do światowej czołówki wśród seniorów.
Kadra reprezentacji Iranu na olimpijski turniej kwalifikacyjny w Tokio:
Rozgrywający: Mir Saied Marouflakrani, Mehdi Mahdavi
Atakujący: Shahram Mahmoudi, Amir Ghafour
Przyjmujący: Milad Ebadipour, Farhad Ghaemi, Motjaba Mirzajanpour, Hamzeh Zarini
Środkowi: Seyed Mousavi, Adel Gholami, Armin Tashakori, Mostafa Sharifat
Libero: Farhad Zarif, Mahdi Marandi