Według informacji podanych przez oficjalny portal DVV (niemieckiej federacji siatkówki) Małgorzata Kożuch zawiesiła już na kołku buty do gry i postawiła na plażową odmianę siatkówki. Cel jest oczywisty: zyskanie jak najwięcej doświadczenia i awans na igrzyska olimpijskie w 2020 roku w Tokio. W nowej sportowej rzeczywistości pomagać jej będzie Karla Borger, dziewiąta zawodniczka turnieju w Rio de Janeiro i wicemistrzyni świata sprzed trzech lat. - Nie mogę doczekać się gry z Karlą, jestem szczęśliwa, że będę miała u boku tak doświadczoną i silną siatkarkę. Jej osoba była jednym z powodów mojej decyzji. Dziękuję za danie mi szansy na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, nie mogę doczekać się uczucia piasku między palcami - powiedziała halowa wicemistrzyni Europy z 2011 i 2013 roku.
Borger mogła przebierać w ofertach nowych partnerek do gry, ale kiedy dowiedziała się, że jedną z zainteresowanych jest Kożuch, robiła wszystko, by rodaczka polskiego pochodzenia dołączyła do niej. Starania przyniosły sukces, po udanym "transferze" siatkarka plażowa zamieściła na Instagramie zdjęcie z napisem "Powiedziała: tak!", na którym skacze z radości. - Jestem pewna, że Maggie szybko zaadaptuje się na nowej nawierzchni, ona ma świetne warunki fizyczne i imponuje atletycznością oraz techniką. Ma wszystko, czego potrzebuje dobra siatkarka plażowa - przekonywała Karla Borger, która wciąż czeka na decyzję federacji dotyczącą nowego trenera.
Była zawodniczka Atomu Trefla Sopot z przytupem zakończyła granie w siatkarskich halach. Niemka w minionym sezonie sięgnęła wraz z Pomi Casalmaggiore po złoty medal Ligi Mistrzyń oraz tytuł najlepszej atakującej Final Four tych rozgrywek. 29-latka po latach występów w krajach Europy i Azji może się poszczycić wicemistrzostwem Włoch (2009) i Chin (2015) oraz złotym medalem polskiej ekstraklasy (2012), do tego siedem lat temu Kożuch z Asystelem Novara zdobyła Puchar CEV. W 2013 roku Niemka wraz z Joanną Wołosz stanęły na najniższym stopniu podium LM jako siatkarki Unendo Yamamay Busto Arsizio.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa