Maciej Wołosz: Nie pora się załamywać

Porażka 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów była drugą Espadonu Szczecin w PlusLidze. - Nie pora się załamywać po meczach z mistrzem i wicemistrzem Polski - powiedział Maciej Wołosz, przyjmujący beniaminka.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Maciej Wołosz był jednym z trzech 30-latków, który wskoczyli do składu Espadonu Szczecin po porażce 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Towarzyszyli mu rozgrywający Michał Sladecek i libero Dawid Murek. Doświadczeni siatkarze ustabilizowali grę. Beniaminek był długimi fragmentami równorzędnym rywalem dla Asseco Resovii Rzeszów, ale nie urwał wicemistrzom kraju seta.

- Jesteśmy coraz bliżej rywali. Patrząc na grę i wyniki setów jest postęp. Musimy koncentrować się na każdym punkcie, później secie, a dopiero na koniec myśleć o całym meczu. W końcówkach partii Resovia górowała doświadczeniem i cwaniactwem. Była w nas wola walki, zaangażowanie, chęć zwycięstwa, ale to było za mało - powiedział Wołosz.

Wspomniany 36-letni Sladecek kierował grą Espadonu lepiej niż nieobecny już w klubie Georgi Bratojew. To jeden z nielicznych siatkarzy, który grał w Szczecinie w poprzednim sezonie. - Ma duże doświadczenie i choć zadanie było trudne, wszyscy wiedzieliśmy, że Michał da sobie radę. Stara gwardia Espadonu daje radę w PlusLidze, a że w niektórych zespołach brakuje jeszcze zgrania, nasze porozumienie procentuje - przyznał Wołosz.

Beniaminek dołuje w tabeli, ale nie rozpieszcza go terminarz. Sezon w elicie rozpoczął od meczów z dwoma najsilniejszymi klubami w poprzednim sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow składa deklarację: Na pewno się z Unią dogadamy

- Nie robiliśmy przed meczem z Resovią nerwowych ruchów i nie pracowaliśmy nad jednym elementem. Spokojnie podeszliśmy do nowego wyzwania. Przegraliśmy trudne spotkanie, ale nie pora się załamywać po porażkach z mistrzem oraz wicemistrzem Polski - zaznaczył przyjmujący Espadonu.

Trzecim rywalem debiutanta będzie ONICO AZS Politechnika Warszawska, która również zdążyła przegrać 0:3 u siebie z Resovią i co ciekawe, zdobyła mniej małych punktów niż Espadon.

- Musimy wyciągnąć kolejne wnioski, pracować i cierpliwie czekać na następny mecz. Czuję, że to będzie fajne widowisko. Nie boimy się przeciwnika, ale oczywiście mamy do niego szacunek. Powalczymy o każdą piłkę, by wygrać ten pierwszy raz po zmianie ligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×