Rozgrywający: Dmitrij Storożiłow (BBTS Bielsko-Biała) [3]*
Występ BBTS w Będzinie był fatalny pod każdym względem. Poza jednym środkowym wszyscy zawodnicy z Bielska zagrali poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców oraz władz klubu. Dotyczy to również rozgrywającego, który sprawiał wrażenie, jak by z kolegami z zespołu spotkał się po raz pierwszy dzień wcześniej. Wystawy były nieudane, niedokładne i nie w tempo, choć przyjęcie też nie należało do najlepszych. Na trzy zagrywki zepsuł dwie, choć raz zapunktował blokiem. W żadnym stopniu nie pomagał drużynie.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
[nextpage]
Atakujący: Damian Schulz (Lotos Trefl Gdańsk) [3]*
W tym sezonie gra jako pierwszy atakujący i przeplata bardzo udane mecz z gorszymi. Ten z Jastrzębskim Węglem należał do tych gorszych właśnie. Schulz rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie, ale kiedy w połowie drugiego seta miał na koncie trzy skończone ataki z trzynastu, trener zdecydował się go zdjąć. Wszedł jeszcze na zmianę w czwartej partii i w sumie miał skuteczność 27 procent. Dołożył do tego jednego asa i zakończył spotkanie z mało imponującym dorobkiem pięciu punktów.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
[nextpage]
Środkowy: Tomasz Kalembka (GKS Katowice) [1]*
Starcia z PGE Skrą Bełchatów w ich własnej hali rzadko kiedy są przyjemne dla gości. Gospodarze świetnie znają swój obiekt i zagrywka wówczas jest ich najmocniejszym elementem. To właśnie ten atut sprawił, że w piątek beniaminek z Katowic nie miał większych szans z trzecią drużyną poprzedniego sezonu. Bardzo źle w ekipie GKS-u funkcjonował środek, choć Marco Falaschi nie mógł zbyt często korzystać z tej opcji w ataku, nawet w bloku Tomasz Kalembka i Bartłomiej Krulicki zawodzili. Ten pierwszy z siatkarzy był zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem na boisku. W sumie zdobył jeden punkt, bo skończył jeden z sześciu ataków. Dwukrotnie popełniał błędy, raz został zablokowany i zepsuł dwie zagrywki.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
[nextpage]
Środkowy: Bartłomiej Grzechnik (BBTS Bielsko-Biała) [1]*
Nie da się ukryć, że BBTS Bielsko-Biała rozegrał w Sosnowcu bardzo słabe spotkanie. Zupełnie bezbarwny w tym starciu był Bartłomiej Grzechnik, który niby przez cały mecz był na boisku, ale zdobył w sumie tylko cztery punkty. W ataku skończył ledwie 13 proc piłek, czyli jedną. Dołożył punkt blokiem i dwa zagrywką. Innymi słowy, dopasował się do bardzo słabego poziomu całej bielskiej ekipy.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
[nextpage]
Przyjmujący: Rafał Szymura (AZS Częstochowa) [1]*
Zazwyczaj młody przyjmujący AZS-u Częstochowa jest jednym z najjaśniejszych punktów swojej drużyny. Jednak w starciu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zaprezentował się po prostu słabo. Przez niecałe dwa sety, bo tyle zdążył zagrać, zanim został zmieniony, dostał w ataku siedem piłek, z czego skończył tylko jedną. Przyjmował osiem razy i aż trzy razy popełnił przy tym błąd. Pozytywnie dograł jedną piłkę, perfekcyjnie żadnej. Do tego zepsuł zagrywkę i chociaż dołożył jeden punkt blokiem, to w sumie jego cały dorobek wyniósł zaledwie dwa oczka.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki
[nextpage]
Przyjmujący: Milan Katić (Łuczniczka Bydgoszcz) [2]*
Łuczniczka Bydgoszcz w ostatniej kolejce przegrała z beniaminkiem, dla którego to było dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie. Znów nie popisali się przyjmujący, zwłaszcza Milan Katić, który zagrał bardzo średnie spotkanie. Nie był najbardziej obciążonym w przyjęciu zawodnikiem, przez pięć setów przyjmował 22 razy. Zdążył przy tym popełnić dwa błędy, 45 proc. piłek przyjął pozytywnie, a 27 proc. perfekcyjnie. Zdecydowanie słabiej szło mu w ataku, gdzie miał skuteczność wynoszącą tylko 26 proc. Aż osiem razy został zablokowany. Zepsuł też aż trzy zagrywki, chociaż jednocześnie dołożył dwa asy. W sumie cały swój występ zakończył z mocno ujemnym bilansem.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki[nextpage]
Libero: Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk) [4]*
Doświadczony libero nie popisał się w Jastrzębiu-Zdroju. Nie był przesadnie ostrzeliwany zagrywką, a mimo to popełnił aż trzy błędy bezpośrednie, a zaledwie jedną trzecią zagrywek rywali przyjął poprawnie. Wszyscy pozostali zawodnicy linii przyjęcia radzili sobie lepiej od niego. Do tego w obronie też nie imponował, delikatnie mówiąc. W obliczu tak słabej dyspozycji Gacka trener Andrea Anastasi w trzecim secie go definitywnie zmienił na nastoletniego debiutanta, co rzadko się zdarza na boiskach plusligowych.
* - w nawiasie liczba nominacji do szóstki kolejki