Faworyt tego spotkania był oczywisty, bo Cucine Lube Civitanova jest liderem tabeli. Ma na koncie 47 punktów i na osiemnaście spotkań przegrała tylko dwa. Ale w środę Sir Safety Perugia pokazała, że nawet prowadząc 2:0 na własnym boisku z istotnie słabszym zespołem można wpakować się w kłopoty i nie awansować do turnieju finałowego Pucharu Włoch.
Jednak podopieczni trenera Gianlorenzo Blenginiego kłopoty mieli tylko w pierwszej połowie drugiego seta i wtedy niezastąpiony Osmany Juantorena w końcówce tej partii wziął ciężar gry na siebie. Przeciwnik nie był w stanie go zatrzymać i Lube rozstrzygnęło tego kluczowego, jak się okazało, seta na swoją korzyść.
Warto odnotować, że już kolejny raz Blengini nie korzysta z Jeni Grebennikova w jego nominalnej roli libero, w której zresztą jest jednym z najlepszych na świecie. Trener woli go mieć jako rezerwowego przyjmującego, który wchodzi do drugiej linii a przede wszystkim zadaniowo na zagrywkę. W czasie tego meczu wtkonał ich osiem, nie zepsuł ani jednej, a dwa razy zapunktował bezpośrednio. Jego float jest na tyle trudny, że regularnie rywale mieli spore problemy z wyprowadzeniem akcji po jego zagrywce.
W półfinale zwycięzcy zmierzą się z LPR Piacenza, która sensacyjnie pokonała ekipę z Perugii. Mecz odbędzie się 28 stycznia w Bolonii.
Cucine Lube Civitanova - Tonno Callipo Vibo Valentia 3:0 (25:17, 25:22, 25:22)
Civitanova: Sokołow 16, Candellaro 7, Kaliberda 2, Juantorena 14, Stankovic 11, Christenson 2, Pesaresi (libero) oraz Kovar 2, Grebennikov 2, Corvetta
Valentia: Costa 11, Coscione 1, Geiler 10, Michalovic 8, Barone 1, Alves 9, Marra (libero) oraz Diamantini 3, Izzo, Rejlek 1
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę