Jastrzębski Węgiel walczy o awans do strefy medalowej. "Chcemy dokonać czegoś wielkiego"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Salvador Hidalgo Oliva
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Salvador Hidalgo Oliva

Jastrzębski Węgiel bardzo poważnie liczy się w grze o ukończenie fazy zasadniczej sezonu 2016/2017 w czołowej "czwórce". Przyjmujący Salvador Hidalgo Oliva uważa, że jego drużynę stać na zawojowanie PlusLigi.

Po rozegraniu 20 kolejek, jastrzębianie legitymują się bilansem 16 zwycięstw i 4 porażek. Dorobek 45 punktów pozwala im zajmować 3. miejsce w tabeli. Do znajdującej się nad nimi Asseco Resovii Rzeszów tracą 2 "oczka", ale z drugiej strony cały czas muszą uważnie oglądać się za plecy.

Plasujące się tuż za nimi zespoły PGE Skry Bełchatów oraz Indykpolu AZS Olsztyn mają bowiem na koncie po 44 punkty. W związku z tym, każdej z czterech wymienionych drużyn wciąż realnie grozi ukończenie zmagań w sezonie regularnym poza pierwszą "czwórką", co oznacza pożegnanie się z marzeniami o awansie do półfinału i wywalczeniu medalu.

Spośród pięciu czołowych ekip, Jastrzębski na papierze dysponuje najwęższą kadrą. Trener Mark Lebedew dokonuje stosunkowo niewielu zmian, a obecnie życie mocno komplikują mu także kontuzje Wojciecha Sobali i Scotta Touzinsky'ego, który poprzez konieczność poddania się operacji kolana zdecydował się na zakończenie kariery.

Taki obrót spraw spowodował, że kilku zawodników występuje praktycznie w każdym meczu "od deski do deski". O ile jednak Jason DeRocco wskoczył do "szóstki" dopiero po urazie Amerykanina, o tyle rozgrywający Lukas Kampa, środkowy Grzegorz Kosok czy przyjmujący, a zarazem lider zespołu, Salvador Hidalgo Oliva od początku rozgrywek właściwie nie mieli chwili wytchnienia.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Ostatni z nich prowadzi w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników PlusLigi (415 pkt), a ponadto otrzymał największą liczbę nagród MVP (6). Chociaż w ciągu ostatnich czterech miesięcy był bardzo mocno eksploatowany, wciąż utrzymuje wysoką dyspozycję. I wierzy, że podobnie jest w stanie uczynić cała jego drużyna.

- Szanuję każdą opinię, ale samemu skupiamy się na wykonywaniu jak najbardziej efektywnej pracy. Koniec końców nie jest bowiem ważne, co mówią ludzie czy media. Najważniejsza jest piłka i to, w jaki sposób dotykają jej zawodnicy. Drużyna, która danego dnia czyni to lepiej, idzie do przodu. Chcemy dokonać w PlusLidze czegoś wielkiego, co potwierdzamy od pierwszej kolejki. Pracujemy konsekwentnie, w ciszy, i pragniemy, by na końcu tej drogi pojawił się sukces - powiedział Oliva.

W najbliższym ligowym spotkaniu (10 lutego, godz. 18:00) jastrzębian czeka bardzo wymagające zadanie. Na własnym boisku zagrają bowiem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, aktualnym liderem PlusLigi i mistrzem Polski. Dotychczasowe dwie konfrontacje obu ekip w sezonie 2016/2017 kończyły się triumfami kędzierzynian. W lidze zwyciężyli oni 3:2, a w półfinale Pucharu Polski 3:1.

Źródło artykułu: