Jastrzębski - ZAKSA: mistrz Polski lepszy w meczu na szczycie PlusLigi

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

W piątkowym meczu na szczycie PlusLigi drużyna Jastrzębskiego Węgla przegrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2:3. Kędzierzynianie pokonali ekipę z Górnego Śląska po raz trzeci w tym sezonie.

Było to już trzecie w tym sezonie spotkanie Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Poprzednie dwa mecze, choć bardzo wyrównane, kończyły się wygraną aktualnego mistrza Polski. Kędzierzynianie najpierw wygrali starcie ligowe na własnym parkiecie 3:2, by po kilkunastu tygodniach pokonać jastrzębian w półfinale Pucharu Polski we Wrocławiu 3:1.

Oba zespoły przystąpiły do piątkowego starcia w osłabieniu. Jastrzębianie ciągle nie znaleźli nowego zawodnika w miejsce Scotta Touzinsky'ego, który z powodu urazu kolana musiał przedwcześnie zakończyć karierę. Kontuzję leczy też Wojciech Sobala. Z kolei ZAKSA nie może skorzystać z usług Kevin Tillie, który na treningu nabawił się urazu barku i może już nie wystąpić w tym sezonie w PlusLidze.

Jastrzębianie bardzo dobrze weszli w mecz. Mocną zagrywką odrzucili gości od siatki, dzięki czemu szybko objęli prowadzenie 3:0. Słaba gra kędzierzynian sprawiła, że przy wyniku 6:2 trener Ferdinando De Giorgi musiał wziąć pierwszą przerwę czasową. Uwagi włoskiego szkoleniowca nie odmieniły jednak obrazu gry ZAKSY. Jastrzębski nie miał problemów z przyjęciem zagrywki gości i kontrolował przebieg pierwszej partii. Dobrze na rozegraniu w zespole Jastrzębskiego spisywał się Lukas Kampa, który potrafił urozmaicić grę gospodarzy. Do tego wysoki procent w ataku utrzymywali Salvador Hidalgo Oliva oraz Jason DeRocco. Ostatecznie jastrzębianie wygrali pierwszego seta 25:23.

Druga partia zaczęła się od gry punkt za punkt. Goście poprawili się w polu zagrywki, dzięki czemu gra się wyrównała. Dobre przyjęcie w ekipie ZAKSY sprawiło, że Benjamin Toniutti mógł urozmaicić grę aktualnego mistrza Polski. Jastrzębianie odpowiedzieli na to kilkoma udanymi atakami Macieja Muzaja. Kluczowe w tym fragmencie spotkania okazało się unikanie błędów. Siatkarze gości kilkukrotnie pomylili się w polu zagrywki, co pomogło Jastrzębskiemu objąć prowadzenie 14:12. Kędzierzynianie nie byli w stanie zareagować na coraz lepszą grę gospodarzy, słabo funkcjonował też blok ZAKSY. W efekcie gospodarze objęli czteropunktowe prowadzenie w drugim secie. Przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego zespół z Kędzierzyna-Koźla doprowadził do remisu 22:22. Drugą partię zakończył udany atak DeRocco, po którym Jastrzębski objął prowadzenie w meczu 2:0.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

[event_poll=71335]

Początek trzeciego seta to ponowna gra punkt za punkt. Spadł też poziom spotkania - oba zespoły często myliły się w polu zagrywki. Goście wyszli na prowadzenie 8:7 po dwóch pomyłkach siatkarzy Jastrzębskiego. Najpierw błąd podwójnego odbicia popełnił Grzegorz Kosok, a następnie zablokowany został Muzaj. Udane ataki Dawida Konarskiego pozwoliły ZAKSIE objąć pięciopunktowe prowadzenie (15:10). Na wydarzenia na parkiecie zareagował trener Mark Lebedew, biorąc czas, ale nie odmieniło to gry jastrzębskiego zespołu. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju zaczęli fatalnie serwować, oddając za darmo punkty ZAKSIE. Aktualny mistrz Polski wygrał trzecią partię 25:19.

Jastrzębianie dobrze weszli w czwartego seta dzięki mocnej zagrywce Olivy. Szybko na to zareagował trener ZAKSY, który wziął czas przy wyniku 3:1 dla gospodarzy. Przerwa przyniosła efekt w postaci lepszej gry gości, którzy zdobyli pięć punktów z rzędu. Jastrzębianie nie przyjmowali już tak dokładnie jak na początku spotkania, co przełożyło się na ich gorszą grę w ataku. W efekcie przez całą partię musieli gonić wynik. Nie byli oni jednak w stanie odmienić losów seta i zwycięzcę meczu musiał wyłonić tie-break.

Bardzo dobrze w decydującą partię weszła ZAKSA, która objęła prowadzenie 3:0. Słabo funkcjonowała po raz kolejny zagrywka Jastrzębskiego Węgla. Kędzierzynianie potrafili na to odpowiedzieć skutecznym blokiem i atakiem ze środka, dzięki czemu ciągle utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Nerwowo zrobiło się jednak w końcówce, po tym jak Jastrzębski odrobił część straty do ZAKSY. Za przedłużanie gry ukarany żółtą kartką został trener gości. Wojnę nerwów wygrał aktualny mistrz Polski, zwyciężając w tie-breaku 15:11.

Przegrana Jastrzębskiego Węgla sprawiła, że może skomplikować się sytuacja jastrzębian w walce o strefę medalową. Przed tą kolejką drużyna z Górnego Śląska miała tylko punkt przewagi nad zespołami z Bełchatowa i Olsztyna. Tymczasem w kolejnej rundzie Jastrzębski zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów. Z kolei ZAKSA nadal jest liderem PlusLigi - jej przewaga nad Resovią wynosi trzy punkty.

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:23, 25:23, 19:25, 18:25, 11:15)

Jastrzębski: Muzaj, Kosok, Boruch, DeRocco, Kampa, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Ernastowicz, Gil, Bachmatiuk, Gdowski

ZAKSA: Konarski, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Witczak, Pająk

MVP: Łukasz Wiśniewski (ZAKSA)

Komentarze (0)