Wojciech Jurkiewicz: Sezon był męczący

Łuczniczka pokonała w dwumeczu AZS Częstochowa, zajęła 15. miejsce w PlusLidze i utrzymała się w rozgrywkach - Ogólnie sezon był bardzo męczący, nie tyle fizycznie co psychicznie - podsumował Wojciech Jurkiewicz, środkowy bydgoskiej drużyny.

Nie tak kibice Łuczniczki wyobrażali sobie grę swoich ulubieńców w sezonie 2016/2017. Wedle przedsezonowych założeń zespół miał walczyć o lokaty w przedziale od 8. do 10., a tymczasem niemal do końca rozgrywek nie był pewny utrzymania.

Ostatecznie bydgoszczanie uciekli spod ściany i uchronili się przed grą w barażach o pozostanie w PlusLidze na sezon 2017/2018. W dwumeczu o 15. miejsce w rozgrywkach, które gwarantowało bezpieczne utrzymanie, podopieczni Dragana Mihailovicia okazali się lepsi od AZS-u Częstochowa. O zwycięstwie bydgoskiej drużyny przesądził triumf 3:1 tego zespołu w rewanżowym starcu u siebie. W pierwszym meczu częstochowianie wygrali, ale tylko 3:2.

- Zdawaliśmy sobie sprawę jak ciężki dla nas będzie ten mecz rewanżowy - podkreślił Wojciech Jurkiewicz, dodając: - W zakończonym już dla nas sezonie rozegraliśmy wiele tie-breaków, ale większość z nich przegraliśmy, dlatego nie chcieliśmy dopuścić do piątej partii w Łuczniczce i staraliśmy się wygrać za trzy punkty. Cel zrealizowaliśmy i to jest najważniejsze.

Po zakończeniu rewanżowego starcia w Łuczniczce można było spotkać się z opiniami, że kluczowy dla losów dwumeczu było pierwsze spotkanie w Częstochowie, w którym przyjezdni przegrywali już 0:2, ale podnieśli się, doprowadzili do tie-breaka i wywalczyli cenny punkt meczowy. Podobne zdanie na ten temat ma Wojciech Jurkiewicz.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

- W pierwszym pojedynku w Częstochowie w trzecim i czwartym secie zagraliśmy dobrze blokiem, co pozwoliło nam wygrać te partie, jak się okazało kluczowe dla losów całego dwumeczu - zaznaczył środkowy Łuczniczki.

W rewanżu kibice bydgoskiego zespołu także musieli jednak drżeć o losy spotkania, bowiem pierwszy set padł łupem przyjezdnych.

- Na początku mieliśmy sporo problemów z zagrywką rywali. Od drugiej partii przyjmowaliśmy lepiej, uporządkowaliśmy grę na siatce i to zaowocowało naszym zwycięstwem za trzy punkty i zapewnieniem sobie utrzymania - zakończył kapitan drużyny z kujawsko-pomorskiego, który większą część sezonu przestał w kwadracie dla rezerwowych, ale w ostatnim meczu zagrał w podstawowym składzie.

Częstochowian, którzy przegrali dwumecz z Łuczniczką, czeka teraz walka w barażach o pozostanie w PlusLidze. Rywalem Akademików będzie mistrz pierwszej ligi Aluron Warta Zawiercie. Rywalizacja toczyć się będzie do 3 zwycięstw.

Komentarze (0)