LM: Zenit Kazań po raz trzeci w złocie!

Materiały prasowe / CEV
Materiały prasowe / CEV

Po raz piąty w historii i trzeci z rzędu Zenit Kazań został klubowym mistrzem Europy. W finale Ligi Mistrzów w trzech setach pokonał gospodarzy turnieju Final Four, Sir Sicoma Colussi Perugia.

Po tym jak Cucine Lube Civitanova ograła Berlin Recycling Volleys i po raz drugi z rzędu zdobyła brąz Ligi Mistrzów, jedyną niewiadomą był ostateczny triumfator rozgrywek. Wyłonił go mecz pomiędzy Sir Sicoma Colussi Perugia a Zenitem Kazań.

Zgodnie z przypuszczeniami to gospodarze bardziej zmobilizowani podeszli do spotkania. Dopiero po jakimś czasie ich zapał do gry w partii inauguracyjnej ostudził Zenit Kazań. Początkowo to Włosi niesieni dopingiem kibiców zebranych w Palalottomatica efektownie dyktowali warunki gry i dzięki Iwanowi Zajcewowi osiągnęli już trzypunktową przewagę (9:6). Jednak gdy wiele wskazywało na to, że powstrzymanie takich armat jak Maksym Michajłow i Wilfredo Leon blokiem pozwoli rozbić mistrzów Rosji, zagrywką do gry włączył się Aleksander Butko i wyrównał stan seta (11:11). Od tamtego momentu, gospodarze już nie istnieli. Z fatalnie spisującym się Aleksandrem Atanasijeviciem w ataku (14 proc. skuteczności) od drugiej przerwy technicznej (13:16) do końca seta zdołali zdobyć zaledwie dwa punkty. Niemal w pojedynkę pokonał ich Michajłow, który po gorszym początku ostatecznie pogrążył Włochów (25:15).

Po tak wysoko przegranym secie zespół Sir Sicoma Colussi Perugia obrał odmienną strategię. Luciano De Cecco niemal każdą początkową akcję prowadził przez środek siatki, czy to z Marko Podrascaninem w roli głównej, czy z Iwanem Zajcewem atakującym z pipe'a (5:5). Nowo obrana koncepcja gry niemal przez całą partię zdawała swój egzamin. Pozwoliło to gospodarzom na trzymanie kontaktu z Zenitem, a po tym jak Atanasijević włączył się na prawym ataku podopieczni Lorenzo Bernardiego toczyli walkę jak równy z równym (18:18). W niezwykle zaciętej końcówce seta, w której to gospodarze wchodzili z prowadzeniem (21:20), lepszy okazał się Zenit, który zachował chłodną głowę.

Wyrównana walka z drugiej partii, przełożyła się początkowo na trzecią. Wymianę ciosów zakończył dopiero Wilfredo Leon swoją zagrywką. Kubańczyk z polskim paszportem bezwzględnie ostrzeliwując Alexandra  Bergera i z wyniku 8:6 doprowadził do stanu 12:6. Po Leonie na linii 9. metra zameldował się kolejno Matthew Anderson, a następnie Michajłow i podobnie jak kazański przyjmujący zbombardowali rywali zagrywką. Drużyna Perugii kompletnie pozbawiona defensywy nie miała żadnych argumentów na grę przeciwko obrońcom tytułu i stanowiła jedynie tło dla gwiazdozbioru Władimira Alekno. Ostatnia akcja siatkarskiej Champions League należała do duetu Gutsaljuk - Michajłow, którzy efektownym blokiem powstrzymali serbską armatę Aleksandra Atanasijevicia (25:14).

ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!

Tym samym po raz piąty w historii oraz trzeci z rzędu Zenit Kazań zdobył złoto siatkarskiej Ligi Mistrzów. Pozostałe dwa miejsca podium zgarnęły włoskie drużyny.

Liga Mistrzów, finał:

Sir Sicoma Colussi Perugia - Zenit Kazań 0:3 (15:25, 23:25, 14:25)

Sir Sicoma: Podrascanin, De Cecco, Zajcew, Atanasijević, Berger, Buti, Bari (libero) oraz Della Lunga, Birarelli, Mitić, Czernokożew.

Zenit: Michajłow, Anderson, Gutsaljuk, Leon, Wolwicz, Butko, Wierbow (libero) oraz Siwożelez.

***

Końcowa klasyfikacja Ligi Mistrzów sezonu 2016/17:

1. Zenit Kazań
2. Sir Sicoma Colussi Perugia
3. Cucine Lube Civitanova
4. Berlin Recycling Volleys
5. Azimut Modena, Dynamo Moskwa, Biełogorie Biełgorod

Źródło artykułu: