- Nie leży w mojej naturze, żeby wycofywać się z tego, co powiedziałem. A mówiłem, że chcemy grać w europejskich pucharach. Patrząc wyłącznie na ekonomię, bardziej zasadne byłoby zrezygnować z Ligi Mistrzów, ale ja nie przewiduję takiej ewentualności - przyznał prezes Jastrzębskiego Węgla w wywiadzie dla serwisu plusliga.pl.
- Plan naprawczy, który przygotowałem dla klubu przewidywał także określony poziom sportowy. Mocno jednak wyprzedziliśmy w czasie wcześniejsze założenia, bo wynik, który osiągnęliśmy we właśnie zakończonych rozgrywkach miał przyjść za dwa, trzy lata - powiedział Adam Gorol.
Kilkanaście miesięcy temu, taki scenariusz wydawał się sympatykom ekipy z Górnego Śląska całkowicie nierealny. Przyszłość zespołu, po tym jak główny sponsor ogłosił znaczące cięcia finansowe, stanęła pod znakiem zapytania. Wdrożenie planu finansowego, konsekwentnie realizowanego przez zarząd, pozwoliło jednak wyprowadzić klub na prostą.
- Regularnie wywiązujemy się z naszych ustaleń z wierzycielami i na chwilę obecną nie widzę żadnego zagrożenia. Lista wierzycieli z poprzednich lat jest coraz krótsza - powiedział Adam Gorol, który w obliczu ostatnich sukcesów zespołu prowadzonego przez Marka Lebedewa stanął przed nowym wyzwaniem.
- Przede wszystkim, musimy zweryfikować plan naprawczy, wyznaczyć sobie nowe cele sportowe. Już dziś mogę powiedzieć, że celem minimum na przyszłość jest utrzymanie się na stałe w najlepszej czwórce PlusLigi. Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, wystąpimy w niej, ale nie będziemy sobie stawiać wygórowanych celów. Raczej postawimy na to, by zawodnicy ogrywali się na międzynarodowych boiskach - powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny nie uratował Romy, derby Rzymu dla Lazio. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Czy Jastrzębski Węgiel powinien przystąpić do rywalizacji w Lidze Mistrzów? 
na Instagramie 
na Facebooku 
