Ferdinando De Giorgi: Widać było chęć. To dla mnie najważniejsze

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Ferdinando De Giorgi
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Ferdinando De Giorgi

Turniej Final Six Ligi Światowej wciąż jest w zasięgu reprezentacji Polski. Stało się to dzięki zdecydowanej wygranej nad reprezentacją Iranu w Atlas Arenie. Trener Biało-Czerwonych, Ferdinando De Giorgi nie krył zadowolenia z tego faktu.

Polscy siatkarze mieli w sobotę nóż na gardle, choć nie było tego po nich widać. Rozegrali jedno z najlepszych spotkań w tegorocznej Lidze Światowej i pokonali Irańczyków bez straty seta.

- Odkąd pamiętam mecze z Iranem nie były łatwe. Cały czas istniało ryzyko, że mogą się rozpędzić. Jedna akcja i wszystko mogło się zmienić. Ale na szczęście tym razem im się to nie udało. Przechodzimy teraz do meczu z USA, bo to on jest najważniejszy - podsumował Bartłomiej Lemański, środkowy reprezentacji Polski.

Z kolei trener Ferdinando De Giorgi zaznaczył, że widział zupełnie inne nastawienie zespołu niż w poprzednim starciu z Rosją, co również miało odzwierciedlenie w wyniku.

- Bardzo chcieliśmy zagrać inny mecz i bardzo się z tego cieszę. Gratuluję moim zawodnikom, bo byli cały czas w grze. Dało się zaobserwować chęć zagrania innego, lepszego meczu i dojrzewania na boisku. To jest dla mnie najważniejsze poza oczywiście tym, że zdobyliśmy trzy punkty - zaznaczył włoski szkoleniowiec.

Zupełnie inne nastroje panowały w szeregach Irańczyków. Persowie zagrali zdecydowanie poniżej swojego poziomu i byli na boisku nieco zagubieni.

- Popełniliśmy bardzo dużo błędów, a rywale przeważali niemal w każdym elemencie. Właściwie tylko w trzecim secie mogliśmy zagrać swoją siatkówkę, choć i tak nie ustrzegliśmy się błędów. Polacy bardzo dobrze zagrywali, a my mieliśmy kłopoty z odbiorem tych piłek - ocenił rozgrywający reprezentacji Iranu, Mir Saeid Marouflakrani.

W podobnym tonie wypowiadał się trener ekipy z Azji, Igor Kolaković. Serbski szkoleniowiec był pod wrażeniem tego, co zaprezentowali Polacy.

- Nie będę mówił o naszych kłopotach w tym meczu, bo wynik mówi sam za siebie. Mogę tylko pogratulować reprezentacji Polski. Nie graliśmy dobrze, ale to dlatego, że na tyle pozwolili nam przeciwnicy. W trzecim secie mieliśmy prowadzenie 16:15 na drugiej przerwie technicznej, ale właśnie za pomocą zagrywki Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu i dowieźli do końca ten rezultat - przypomniał.

W niedzielę o 17:25 Irańczycy zmierzą się z Rosjanami, a trzy godziny później reprezentacja Polski podejmie ekipę Stanów Zjednoczonych. Relacje na żywo z obu tych meczów na portalu WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Martin Lewandowski: Liczę, że w ciągu kilku lat podbijemy USA. Wszystko jest możliwe

Komentarze (0)