Tomasz Wójtowicz: W Europie jest bardzo dużo mocnych zespołów

- Nie ma takiego faworyta, o którym moglibyśmy w ciemno mówić, że wyprzedzi inne drużyny i na pewno wygra - przyznał Tomasz Wójtowicz, mistrz świata i złoty medalista olimpijski.

Katarzyna Smelik
Katarzyna Smelik
Tomasz Wójtowicz WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Tomasz Wójtowicz

W minionym tygodniu trener Biało-Czerwonych podał nazwiska siatkarzy, którzy wystąpią w rozpoczynających się za kilka dni mistrzostwach Europy. Selekcjoner do ostatniej chwili wahał się, kto powinien znaleźć się w czternastoosobowym składzie. Duży wpływ na ostateczną decyzję szkoleniowca miał pojedynek Polaków z Rosjanami w Memoriale Wagnera.

- Na pewno ten mecz dał więcej do myślenia i utrudnił wybór czternastki. Myślę, że trener zrezygnował z dwóch zawodników. Wcześniej może planował zostawić innych w czternastce, jednak po tym spotkaniu zdecydował się na takie nazwiska. Teraz czekamy, bo już w czwartek pierwszy mecz z Serbami. Ta forma powinna rosnąć. Na pewno nie pokazali jeszcze stu procent, bo to byłoby źle gdyby w Krakowie była już pełnia formy. Myślę, że na finały będzie już lepiej - stwierdził Tomasz Wójtowicz.

Zaskoczeniem dla niektórych był wybór drugiego atakującego. Choć wydawać by się mogło, że w czternastce pojawi się Maciej Muzaj, który ma za sobą znakomity sezon ligowy, to jednak włoski szkoleniowiec postawił na Łukasza Kaczmarka. - W lidze, jak się okazuje, gra się dużo łatwiej i lepiej, natomiast tutaj są to reprezentacje. Masz za przeciwników wybór najlepszych zawodników z danego kraju, więc to nie jest zespół klubowy. Maciej to jest młody zawodnik, który nabierze doświadczenia i ma ogromne możliwości. Nie każdy może załapać się na tą dwunastkę czy czternastkę - podkreślił były reprezentant Polski.

Niemal do samego końca zagadką było, którego z przyjmujących wybierze Ferdinando De Giorgi. Środkowi powołani przez szkoleniowca również budzili niemałe zainteresowanie. - To są wybory trenera. My nie jesteśmy na co dzień z nimi na treningach, nie widzimy jak sprawdzają się poszczególni zawodnicy. Trener ma to wszystko spisane, rozpisane. On decyduje i kieruje się pewnym pomysłem. Wcześniej była też zmieniona decyzja. Na początku miało być trzech środkowych i pięciu przyjmujących, a zostało po czterech zawodników, więc to wszystko jest decyzją trenera - zaznaczył Wójtowicz.

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

Mistrz olimpijski zwrócił na koniec uwagę na to, że trudno wyłonić głównego kandydata do złota ME. - Nie ma takiego faworyta, o którym moglibyśmy w ciemno mówić, że wyprzedzi inne drużyny i na pewno wygra. Jest kilka drużyn w Europie bardzo wyrównanych i myślę, że to drobiazgi będą decydować w tych meczach, dyspozycja dnia czy mniej popełnionych błędów. Nie ma już słabiutkich drużyn. W Europie jest bardzo dużo mocnych zespołów. My mamy w w grupie Finów i Estończyków i z każdym z tych przeciwników trzeba wyjść w stu procentach skoncentrowanym i tak grać, bo nie jest łatwo i to w każdej grupie. Jesteśmy w gronie faworytów, ale tak jak i Francja czy Rosja czy Serbia - zakomunikował.

Mistrzostwa Europy 2017 rozpoczną się 24 sierpnia i potrwają do 3 września. Polacy zagrają w grupie A, w której zmierzą się z Finlandią, Estonią i Serbią.

Czy zgadzasz się z wypowiedziami Tomasza Wójtowicza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×