W sobotni wieczór, reprezentanci Bułgarii zmierzyli się z hiszpańską ekipą. Zwycięsko z tego pojedynku wyszli podopieczni Plamena Konstantinowa, którzy w trzech setach uporali się z rywalami.
- Jestem zadowolony z wyniku, ale myślę, że mój zespół pokazał w tym meczu dwie twarze. Pokazaliśmy jedną dobrą, tą do połowy drugiego seta. Później, jak to przeważnie bywa, kiedy wszystko układa się dobrze, przychodzi taki moment w meczu, że wszystko się zmienia - komentował szkoleniowiec Bułgarii.
Hiszpanie tylko w drugim secie potrafili postawić się swoim przeciwnikom. - W połowie drugiej partii byliśmy pewni, że jest już po meczu, Musieliśmy jednak naciskać na rywala aż do końca seta, podobnie zresztą jak i od początku kolejnej odsłony. Jestem zadowolony, że nie pozwoliliśmy rywalom odwrócić losów tego meczu. To było ważne, bo Hiszpania to nie jest słaby zespół, oni nie mieli nic do stracenia. To my musieliśmy wygrać ten mecz. Takie spotkania nigdy nie są łatwe. Jestem zadowolony z wyniku, który prawdopodobnie pozwoli nam na grę w kolejnym etapie turnieju. To było dla nas ważne i teraz pozostaje nam walka o drugie miejsce w grupie - podkreślił trener.
Kolejnymi rywalami Bułgarów będą podopieczni Slobodana Kovaca. Od tego meczu będzie zależeć ostateczny kształt tabeli grupy C. - Słowenia to zespół, który przez ostatnie dwa lata zrobił ogromny progres. Jeśli dwa lata temu w Sofii niektórzy nie docenili tej reprezentacji, to teraz już tak nie będzie. Wszyscy będą ich traktować poważnie. Jesteśmy świadomi tego, że to nie będzie łatwy mecz. W mojej opinii w mistrzostwach Europy nie ma już łatwych spotkań. Jeśli nie dasz z siebie maksimum, to możesz przegrać każdy mecz - przyznał szkoleniowiec i dodał - Potrzebujemy spotkań z dobrymi zespołami, bo tylko tak drużyna może się rozwijać. Trudne mecze to znakomite doświadczenie dla każdego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kaczmarek: Wyszliśmy trochę przestraszeni, potem pojawił się luz