Asseco Resovia pokonała problemy i mistrzów. "Spróbowaliśmy technicznej siatkówki"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Asseco Resovia Rzeszów
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Asseco Resovia Rzeszów

Największą niespodzianką 18. kolejki PlusLigi było zwycięstwo Asseco Resovii nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Choć mało kto się spodziewał, to właśnie rzeszowianie jako pierwsi pokonali mistrzów w tegorocznym sezonie i to w ich własnej hali 3:1.

Bardzo długo Asseco Resovia Rzeszów czekała na tego typu zwycięstwo. Po raz drugi w tym sezonie odniosła wygraną z drużyną z topu PlusLigi. Choć jak dotąd rok 2018 nie był łaskawy dla ekipy znad Wisłoka, siatkarze z Podkarpacie nie zwiesili głów i w niedzielny wieczór pokonali wielką ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1.

- Byliśmy w 100 proc. przygotowani do tego meczu mentalnie. Czekaliśmy na to spotkanie i takie zwycięstwo z bardzo trudnym przeciwnikiem. Uwierzyliśmy w siebie, że możemy grać z najlepszymi i walczyć o mistrzostwo. Niestety do tej pory nie udało nam się wygrywać z tymi najlepszymi. Oby tak dalej - mówił chwilę po ostatnim gwizdku spotkania w Kędzierzynie-Koźlu libero Pasów, Mateusz Masłowski.

Abstrahując od wagi zwycięstwa Asseco Resovii, które odebrało miano niepokonanych mistrzom Polski, było one bardzo ważne dla rzeszowian pod kątem mentalnym. Siatkarze Andrzeja Kowala od dłuższego czasu szukali pewności siebie. Teraz poza konsekwencją w grze, odnaleźli się również w podstawowych elementach sztuki siatkarskiej. Jednym z nich była defensywa, która w porównaniu do wcześniejszych meczów, w starciu z ZAKSĄ działała bardzo dobrze.

- Staraliśmy się być bardziej cierpliwi, mniej grać na tak zwanego "wariata". Próbujemy bardziej technicznej gry. ZAKSA właśnie tak gra: bardzo dobrze technicznie, zróżnicowaną siatkówkę, raz mocno, a raz na skrót. Staraliśmy się pokonać ich własną bronią. Fajnie, bo nam to wyszło, kiedy trzeba było mocno to "przyłożyliśmy", a jak trzeba było technicznie to też to robiliśmy - mówił utytułowany już na arenie międzynarodowej libero.

Po takiej wygranej Asseco Resovia będzie miała chwilę na świętowanie, gdyż czeka ją dłuższa przerwa w grze. W związku z brakiem awansu do fazy finałowej Pucharu Polski, który rozgrywany będzie w dniach 27-28 stycznia, kolejne starcie stoczą dopiero 31 stycznia. Mowa o Pucharze Cev i rewanżu 1/8 turnieju z Vojvodiną Nowy Sad.

ZOBACZ WIDEO Jaki był 2017 rok dla polskiej siatkówki? Łukasz Kadziewicz: Nie był najlepszy, świadczą o tym wyniki

Komentarze (1)
avatar
Ewa Sz
22.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Resoviia,tak trzymać i wróćcie do dawnych lat,gdzie byliście nie do pokonania :-)