W Stoczni Szczecin łzy i łamiące się głosy. "Walczymy do końca"
10 siatkarzy liczyła kadra Stoczni Szczecin w przegranym 0:3 meczu z Treflem Gdańsk. - Walczymy do końca - mówią prezes Jakub Markiewicz oraz trener Michał Gogol.
- Mieli do tego prawo. Nie wywiązywaliśmy się jako klub z podstawowych warunków kontraktów, czyli nie wypłacaliśmy pieniędzy - mówi Jakub Markiewicz, prezes Stoczni.
- Zawodnicy informowali nas o swoich decyzjach. Jako były siatkarz rozumiem ich. Nie mają pieniędzy i szukają nowych pracodawców, a że są gwiazdami, to propozycji dla nich nie brakuje. Podaliśmy sobie dłonie, podpisaliśmy papiery i idziemy dalej - dodaje Markiewicz, który nie przekazuje opinii publicznej wielu informacji o rokowaniach dla klubu, którym zarządza. - Jesteśmy obwarowani umowami sponsorskimi. Proszę dać nam czas - tłumaczy się.
Komplikuje się sytuacja trenera Michała Gogola. Kadra Stoczni kurczy się, a rozkojarzona drużyna przegrała dwa ostatnie mecze. Po porażce 0:3 z Treflem Gdańsk szczecinianin odpowiadał na pytania łamiącym się głosem. - Czekam na rozwój wydarzeń. Dopóki ktoś nie powie koniec, będę walczyć. Byłem z tym klubem w lepszych i w gorszych momentach i pozostanę w nim do końca - mówi Gogol.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w futsalu. Lob spod własnej bramki!- Nie mamy wpływu na takie sytuacje jak rozwiązywanie kontraktów przez siatkarzy. Nie mam pretensji do tych, którzy odeszli, ponieważ starali się znaleźć dobre rozwiązanie i do ostatnich dni byli profesjonalistami. Chcielibyśmy, żeby wszyscy zostali w Szczecinie i grali w kolejnych meczach, ale tak potoczyły się nasze losy, że musieliśmy się rozstać - dodaje trener.
Gogol zapewnia, że obecni w meczu z Treflem siatkarze nie deklarowali na razie zamiaru rozwiązania swoich kontraktów. Drużyna ma odpocząć fizycznie i mentalnie, ponieważ w weekend nie rozegra meczu, a następnie wrócić do treningów. Rzecz w tym, że sytuacja jest dynamiczna i nie ma pewności, że jeszcze jakiekolwiek zajęcia się odbędą. - To co jest aktualne rano jest nieaktualne po południu - opowiada Gogol. - W meczu z Treflem zagraliśmy dla kibiców, którzy byli z nami na inaugurację sezonu i przez trzy godziny cierpliwie czekali na mecz, kiedy zgasło światło w hali. Chcieliśmy też dla nich zwyciężyć, ale nie wystarczyło nam sił, głównie tych mentalnych.
- Bierzemy pod uwagę uzupełnienie składu, z tym że trudno spodziewać się tego, że ktoś z zewnątrz przyjdzie do nas w obecnej sytuacji. Mamy dwóch zawodników na wypożyczeniach i to są posiłki, które jako pierwsze przychodzą mi do głowy. Nie poddaję się i będę robić wszystko, żeby ta drużyna nadal trenowała - deklaruje szkoleniowiec.
Kolejny mecz Stoczni jest zaplanowany na 8 grudnia. Ewentualny występ szczecinian we własnej hali kilka dni później. Już w czwartek kibice dziękowali zawodnikom ze łzami w oczach na wypadek, gdyby do kolejnego spotkania nie doszło. - Jeżeli spełni się najgorszy scenariusz, to siatkówka w Szczecinie może być skreślona nie na lata, a na dekady. Wierzę, że nasze miasto będzie nadal istnieć na siatkarskiej mapie kraju - kończy Gogol.
-
bart73 Zgłoś komentarz
zatrudnia słabszych.Proste jak budowa cepa.Orlen z niczego się nie wycofał bo niczego nie podpisał.Jeżeli prezesuniowi się wydaje ,że ustalenia przy wódeczce na bankiecie sa wiążące to jest w błędzie.Zatrudnił siatkarzy na podstawie umowy ze sponsorem- na "gębę" a teraz mają wszyscy pretensje do Orlenu a co gorsza do Kubicy,bogu ducha winnemu. -
Nyctereutes Zgłoś komentarz
Kurkiem, Tichaczkiem, Kazińskim, Żygadłą i wielu innych, a tu kaszana. -
Wiesia K. Zgłoś komentarz
Szkoda.... -
porzeczka Zgłoś komentarz
podobno Kasprzyk na czele, a tym bardziej w-ce prezesa Czarneckiego ???? Z tego co czytałem słyszałem mówiło się Czarnecki został powołany na stanowisko w zamian za przyciągnięcie ORLENU do siatkówki i tak podobno się stało - tylko że wtedy Orlen musiał zrezygnować ze współpracy ze Stocznią - czy jest to prawda ????? Dalej czy przed wyborami w czasie kampanii nie było słychać w opozycji że PLS w zamian za poparcie gwarantuje to i tamto ??????? wyjaśnijmy Panowie prezesi PLS i PZPS. Od czasów zmian w siatkówce żle się dziej , patrzę na imprezy te same starę buzie, zadowoleni szkoleniowcy PZPS a w sumie polska siatkówka idzie na dno już wstyd - łapówki, przekręty, aresztowania, zatrzymania i jakie wnioski wyciągnęli działacze - NIC SIĘ NIE STAŁO !!!! PANOWIE NIC ??????!!!!!! Zarządzie PZPS i PLS może najwyższy czas na zmiany i pozbawienie stołków ludzi z zarzutami starej kadry i chełpliwych na stołki !!!!!!!! OPAMIĘTAJCIE SIĘ !!!!!!!!!!!! -
Bartex Zgłoś komentarz
sponsorem klubowych siatkarzy bo mieli zrezygnować z kadry! A wyszło tak tradycyjnie czyli inaczej Co nie zmienia faktu że podpisywanie umów na "gębe" że jakoś to będzie a kasa się znajdzie to pułapka. Bo o ile klub upadnie - a na to się zanosi, to zawodnicy nie dośc że zostaną bez kasy to jeszcze opinia o lidze pójdzie taka a nie inna Teraz trzeba policzyć czy coś jeszcze w kasie zostało i na ile to styknie Ale nie ma się co oszukiwać że to kwestia dni jak kolejni zawodnicy opuszczą klub -
Eric Getting 2 Zgłoś komentarz
Tak może się tylko dziać tutaj, w Polsce ! -
erektus Zgłoś komentarz
Prezesa na taczki i do Odry, takie miernoty to na kase do Lidla, a nie do prezesowania -
jotwu Zgłoś komentarz
Orlenu.Dzięki tobie będziemy oglądać bolidy z logo Orlenu na ostatnich miejscach.Prawda,jaki to budujący widok? To panie marzenie? Zamiast wspierać polski klub woli topić miliony w angielski gniot.