Andrea Anastasi, pomimo ważnego do 2020 roku kontraktu, zdecydował się zrezygnować z posady selekcjonera reprezentacji Belgii. Według słów jego asystenta - Brechta Van Kerckhove, nie była to nagła decyzja. - Chodziło mu to po głowie od dłuższego czasu, w lecie niewiele o tym mówił, ale w posezonowych ocenach często było słychać zdania o tym, jak trudno dzielić mu czas pomiędzy pracę z kadrą, klubem i byciem z rodziną - powiedział Brecht Van Kerckhove.
Anastasi, który od 2014 roku jest trenerem Trefla Gdańsk, mieszka w Polsce. - Nie ma z nim jego rodziny, jego żona mieszka we Włoszech. Czasami przyjeżdża do Gdańska, ale z powodów rodzinnych jest to rzadko możliwe, a czasami wcale. Najpierw pracował w klubie, następnie wyjechał pracować z kadrą i okazało się, że to zbyt dużo. Należy pielęgnować w życiu to, co jest dla nas ważne. Rodzina jest dla niego bardzo ważna i uświadomił sobie, że się od niej oddala. Siatkówka jest oczywiście jego pasją, ale żona i dwójka synów jest częścią jego życia. Czasami trzeba podjąć trudne decyzje - dodał belgijski asystent Anastasiego Van Kerckhove.
Reprezentacja Belgii pod wodzą trenera Trefla Gdańsk zajęła 10. miejsce w mistrzostwach świata w Bułgarii i Włoszech.
ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"
Czy łączenie pracy z klubem i reprezentacją to dobra decyzja trenerów? 
