Liga Mistrzów: odrodzenie berlińczyków w Maaseik. Bardzo dobra wiadomość dla polskich drużyn

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Berlin Recycling Volleys
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Berlin Recycling Volleys

Wejście na boisko Sebastiana Kuhnera odmieniło grę Berlin Recycyling Volleys, które przegrywało 0:2 z Greenyard Maaseik. Niemiecki zespół wygrał 3:2, a podział punktów w tym meczu z pewnością podoba się Treflowi Gdańsk i PGE Skrze Bełchatów.

Gospodarze starcia w Maaseik zdecydowanie ruszyli do realizowania dzieła rewanżu za porażkę 1:3 w Berlinie, ale po niezłym początku nieco odpuścili i to goście z Niemiec prowadzili 8:7 po bloku Jana Zimmermanna. Oba zespoły grały widowiskowo i ładnie dla oka, a najwyżej i najczęściej do ataku wyskakiwali Jolan Cox i Benjamin Patch. Goście blokowali nieco częściej od Greenyardu Maaseik i przez długi czas dobrze odpowiadali na akcje rywala, ale to miejscowi wygrali pierwszego seta 25:22 po świetnych kontrach skrzydłowych, których wykonanie ułatwiło rewelacyjne przyjmowanie i bronienie piłki.

Liga Mistrzów: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wykonała czeskie zadanie. Nadzieja na awans do ćwierćfinału wciąż żywa

Gracze Joela Banksa nie zwalniali tempa, dzięki utrzymaniu jakości zagrywki i szczelnemu blokowi na lewej flance zdołali wypracować ważną przewagę (8:5) w kolejnej partii. Kanadyjczyk Jay Blankenau rozochocił się w rozegraniu na tyle, że momentami berlińczycy tracili głowy wobec jego zagrań, do tego Patch coraz częściej przegrywał z blokiem przeciwnika. Linia przyjęcia zespołu z Berlina bywała bezradna wobec serwisów Coxa i cierpiała także po zagrywkach Estończyka Timo Tammemy (15:11).

Przyjezdni nie byli bez szans, po kilku udanych "szarpnięciach" lewym skrzydłem Samuela Tui zdołali zbliżyć się punktowo do gospodarzy. Ci potrafili zebrać się w sobie w odpowiednim momencie i przerzucili ciężar ataku na barki Jolana Coxa, a ten wzorowo wywiązał się z postawionego przed nim zadania. Do niego dołączyli się Jelte Maan i Tammema, którzy zakończyli seta przy wyniku 25:20 dla swojej drużyny. Niemiecka ekipa męczyła się z brakiem różnorodności w ofensywie, żaden jej członek nie był w stanie atakować na poziomie Amerykanina Patcha.

Sytuację Berlin Recycling Volley miał poprawić rozgrywający Sebastian Kuhner, który wszedł za przeciętnego tego dnia Zimmermana. I faktycznie, nowy impuls pomógł gościom wyjść na długo wyczekiwane prowadzenie (7:10). Obudził się Jeffrey Jendryk, w polu serwisowym dokazywał Moritz Reichert, zaś belgijski zespół stracił entuzjazm i wyraźnie obniżył poziom zaangażowania w mecz, co szybko się zemściło. Trener Banks, próbując ratować sytuację, wpuścił na boisko Roberta Wójcika i Keitha Puparta. Zmiany dały efekt, to właśnie Polak zakończył pomyślnie dłuższą wymianę, po której klub z Maaseik tracił tylko punkt do przeciwnika z Niemiec (22:23).

Gracze Cedrica Enarda i Tomasza Wasilkowskiego zlekceważyli skutki krótkiego przestoju i sami skazali się na granie na przewagi, marnując wysoką przewagę. Po tempie gry berlińczyków widać było, że są na siebie wściekli i chcą zakończyć partię jak najszybciej, ale ich starania niweczył libero Just Dronkers. Po minutach dramatycznej walki, okraszonej błędami i wideoweryfikacjami, przyjezdni z ulgą dopięli swego po asie Tui (29:31).

ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów, powrót Błaszczykowskiego i życiowa forma Milika

Wydarzenia z trzeciej partii wpłynęły wyraźnie na przebieg czwartej. Gracze Greenyard Maaseik grali wolniej i mniej precyzyjnie Kuhner w bloku wykorzystywał swoje parametry fizyczne, a Reichert utrudniał rywalowi życie zagrywką (8:10). Belgijska drużyna wydawała się bić głową w mur, ale po nietrafnych wyborach Patcha utrzymywała kontakt z Niemcami i doprowadziła niedługo potem dzięki Jelte Maanowi do remisu po 15. Po okresie uciekania berlińczyków i doskakiwania Belgów gości niezawodny Patch wypracował dwa punkty, które zadecydowało o wyniku tej części meczu.

Jako że obu klubom bardzo zależało na wygranej, tie-break zaczął się od ciekawych akcji wyróżniających się graczy, Aleksa Grozdanowa po stronie belgijskiej i Samuela Tui w Berlin Recycling. Dzięki Patchowi przy zmianie stron było 8:5 dla mistrzów Niemiec, którzy bez większych kłopotów punktowali Belgów i zbliżali się do końca spotkania. Najlepszy belgijski zespół nie grał źle, mężnie walczył o odmianę wyniku, jednak tym razem nie było mocnych na Patcha, autora aż 32 punktów.

Lincoln Williams: To pewne rozczarowanie. Ale z chęcią wrócę do Polski

Greenyard Maaseik - Berlin Recycling Volleys 2:3 (25:22, 25:20, 29:31, 22:25, 13:15)

Greenyard: Cox, Tammemaa, Maan, Blankenau, Baetens, Grozdanow, Dronkers (libero) oraz Van Heyste, Wójcik

Berlin: Jendryk, Reichert, Klein, Zimmerman, Tuia, Patch, Rossard (libero) oraz Kuehner, Russel, White

Tabela grupy D:

DrużynaMeczeSetyPunkty
Trefl Gdańsk 3-1 10:4 9
PGE Skra Bełchatów 2-2 8:7 7
Greenyard Maaseik 2-3 10:11 6
Berlin Recycling Volley 2-3 6:12 5
Komentarze (0)