Polska siatkówka na targach ITB w Berlinie. "Mamy pełne prawo do twarzy sukcesu"

East News / Beata Zawrzel/REPORTER / Na zdjęciu: Ireneusz Raś
East News / Beata Zawrzel/REPORTER / Na zdjęciu: Ireneusz Raś

- Polska ma pełne prawo do tego, żeby mieć twarz sukcesu. Na ITB w Berlinie każdy pokazuje to, co ma najlepszego i dlatego obecność na targach naszej siatkówki wydaje się naturalne - powiedział nam obecny na targach poseł Ireneusz Raś.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Na targach turystycznych ITB Polska jako jedna z nielicznych dostrzegła rolę sportu dla promocji kraju. Chwalenie się sportowymi sukcesami to dobry sposób, żeby ściągnąć ludzi do siebie?[/b]

Ireneusz Raś: przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki: Uważam, że sport pełni tutaj bardzo ważną rolę. Zawsze był związany z turystyką. My o tym wiemy, bo przećwiczyliśmy to przy okazji Euro 2012. Jak się to Polsce opłaciło? Bardzo. Bardzo dużo nam tym zyskaliśmy, zachęciliśmy wielu zagranicznych turystów, żeby do nas przyjechali, poszerzyliśmy grupę osób zainteresowanych wizytą w Polsce. Teraz staramy się promować poprzez inne wydarzenia sportowe. Uważam, że stworzenie na naszej wystawie w ITB miejsca dla Polskiej Siatkówki to świetny pomysł.

Czytaj także: Ryszard Bosek o Wilfredo Leonie. "Włosi mówią o nim kosmita"

Równie dobrze mogłaby to być lekkoatletyka albo skoki narciarskie. A zatem dlaczego siatkówka?

Spośród naszych sportowych wizytówek kogoś trzeba było wybrać, a akurat w siatkówce jesteśmy podwójnymi mistrzami świata, w 2018 roku obroniliśmy wywalczony cztery lata wcześniej tytuł i warto to światu pokazać. Pamiętajmy też, że akurat w Berlinie siatkówka jest popularną dyscypliną. Berlin Recycling Volleys to czołowa europejska ekipa, Niemcy mają również świetną reprezentację. Oczywiście, targi mają charakter ogólnoświatowy, ale miejsce, w którym się odbywają, też trzeba brać pod uwagę.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #1. Problemy Ekstraklasy, El Clasico, doping w Krakowie oraz atak reprezentacji

W Berlinie pojawił się Puchar Świata, wywalczony przez reprezentację Polski w ubiegłym roku we Włoszech. Śmiała decyzja.

Śmiała, ale nie zamierzamy go oddawać. Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo dobre działanie Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który promuje na targach miasta-gospodarzy najbliższej Ligi Narodów i mistrzostw Europy kobiet. Moim zdaniem taka kooperacja służy obu stronom. Żeby siatkówka się rozwijała, żeby miała tak efektowną oprawę, jaką ma, niezbędne jest partnerstwo z samorządami. Samorządy muszą widzieć w tym swój interes, a dodatkowa promocja poza granicami kraju na pewno nim jest. Swoją obecnością na ITB związek dostarcza swoim miastom partnerskim argumentów, że warto z nim dalej pracować.

Czytaj także: Złoty rok Vitala Heynena. Belg, co poprowadził Polskę na szczyt

Potęgi w większości sportów, czy to w piłce nożnej, czy w motorsporcie, czy nawet w skokach narciarskich, to my zazdrościmy Niemcom. Jednak na naszą siatkówkę to Niemcy mogą spoglądać z zazdrością.

I choćby dlatego wybór siatkówki na ITB wydaje się naturalny. W końcu każdy pokazuje to, co ma najlepszego. Uważam, że powinniśmy się promować przez sukces, bo Polska ma pełne prawo do tego, żeby mieć twarz sukcesu. Przez ostatnie 30 lat wykonaliśmy ogromną pracę i nie powinniśmy teraz pokazywać się byle jak. Polska siatkówka nie jest byle jaka. Uważam, że postawienie na nią to bardzo dobry wybór. U innych wystawców można tylko oglądać, a sekcja siatkarska dała też możliwość, żeby się poruszać i to mocno zaangażowało uczestników targów.

Co nam może dać przedstawianie Polski jako "Volleylandu"?

Chociażby przekonać do nas kibiców, którzy przyjadą na mecze swojej reprezentacji. W tym sezonie będziemy grać z Niemcami w położonym blisko granicy Szczecinie i liczymy na to, że trochę niemieckich kibiców do nas przyjedzie. Jeśli nie dostaną biletów, to niech odwiedzą miasto. Mecz obejrzą w pubie czy na telebimie, będą się dobrze bawić, a przy tym zostawią trochę pieniędzy.

W Berlinie rozmawiał Grzegorz Wojnarowski

Źródło artykułu: