Pierwszą partię lepiej rozpoczęła ekipa gospodyń (5:3, 7:4), jednak z biegiem czasu wicemistrz I ligi zaczął gonić wynik i przy stanie 10:8 trener Frantisek Bockay poprosił o czas. Kiedy tylko ostrowczanki odskoczyły na dwa oczka (12:10) zespół ze stolicy natychmiast odrabiał straty, a po ataku Żanety Baran doprowadził do remisu po 15. Ciężar gry w decydujących momentach brała na siebie Swietłana Dorsman, którą ciężko było rywalkom zatrzymać (18:15) i trener Ewa Cabajewska musiała prosić o przerwę. drugi czas przy stanie 22:17 niewiele zmienił i końcówka seta należała do ekipy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, która po asie serwisowym Kolety Łyszkiewicz wygrała do 19.
Zobacz także: Zaskakująca decyzja PLS
Druga odsłona była już bardziej wyrównana, gdyż żadna z drużyn nie ustrzegła się błędów własnych (11:11). Kiedy tylko Wisła dochodziła pomarańczowo-czarne, te natychmiast punktowały (15:13), a przy stanie 19:15 trener Cabajewska poprosiła o czas. Końcowe fragmenty to już zdecydowana przewaga miejscowych, które po ataku Łyszkiewicz wygrały 25:18 i zwiększyły prowadzenie w meczu na 2:0.
Czytaj również: Patologia w polskich klubach siatkarskich
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kapitalny powrót Boruca do bramki! "Powinien na dłużej zagościć w podstawowym składzie"
Trzecia partia to walka po obu stronach siatki, jednak tylko w początkowej fazie seta (5:5) Później do głosu doszły ostrowczanki (15:10, 18:13) i w ostatecznym rozrachunku to podopieczne trenera Bockaya okazały się lepsze od rywalek z Warszawy i po ataku Łyszkiewicz zakończyły trzeciego seta do 18 i całe spotkanie 3:0.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Wisła Warszawa 3:0 (25:19, 25:18, 25:18)
KSZO: Geyko, Wojtowicz, Kasprzak, Łyszkiewicz, Oktaba, Dorsman, Pawlukowska (libero).
Wisła: Nowgorodczenko, Baran, Marcyniuk, Mikołajewska, Połeć, Lewandowska, Markiewicz (libero) oraz Banasiak.
MVP: Koleta Łyszkiewicz (KSZO).
Stan rywalizacji: 1:0 dla KSZO.