Mistrzostwa Europy siatkarek: to polski trener uczył Niemki grać w siatkówkę

Newspix / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Andrzej Niemczyk (z lewej)
Newspix / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Andrzej Niemczyk (z lewej)

- W siatkówce Niemcy byli sto lat za... - mówił mi nieżyjący już Andrzej Niemczyk. Człowiek, który ponad 30 lat temu wyciągnął niemieckie siatkarki z niebytu. W środę Polki zagrają z tym zespołem o półfinał mistrzostw Europy.

Środa (4.09.), godzina 20:30, łódzka hala Atlas, ćwierćfinał mistrzostw Europy siatkarek: Polska - Niemcy. Nie ma chyba w naszym kraju kibica sportowego, który nie ostrzyłby zębów na to starcie. Reprezentacja Polski kobiet udowodniła podczas tegorocznego turnieju, że jest w świetnej formie. Choćby wygraną z ekipą z Włoch (TUTAJ więcej szczegółów >>).

Teraz na drodze do medalu ME stoją Niemki. Wedle światowego rankingu FIVB nasze rywalki są zespołem "lepszym". Zajmują 15. lokatę. Polki? Dopiero 26. miejsce. Pamiętajmy jednak, że w tym roku wygraliśmy już z Niemkami, podczas rozgrywek Ligi Narodów (relację z tego spotkania znajdziesz TUTAJ >>).

"Gupa amatorek bez sportowych ambicji"

Ponad 30 lat temu to polski trener - nieżyjący już Andrzej Niemczyk - budował fundament pod obecną siłę niemieckiego zespołu. - Jak w 1980 roku zająłem się niemiecką siatkówką kobiecą, to oni byli sto lat za... - mówił mi szkoleniowiec podczas wspólnej pracy nad autobiografią "Andrzej Niemczyk. Życiowy tie-break. - Facet z bloku komunistycznego, a uczył kapitalistyczny i bogaty kraj profesjonalizmu w sporcie.

ZOBACZ WIDEO: Siatkarze trenują w Arłamowie. Zobacz jak reprezentanci Polski przygotowują się do mistrzostw Europy

To właśnie Niemczyk zorganizował cały system kobiecej siatkówki w Republice Federalnej Niemiec. Organizował seminaria dla trenerów, obozy dla reprezentacji, zwiększył liczbę treningów. Do jego przyjazdu sytuacja wygląda tak, że siatkówka w RFN stała na poziomie amatorskim. Nawet najlepsze zawodniczki z kadry narodowej musiały pracować poza siatkówką, aby się utrzymać. Sport był dla nich odskocznią, pasją, trenowały zaledwie 2-3 razy w tygodniu. Wieczorami.

- Zobaczyłem grupę amatorek bez sportowych ambicji - mówił. - Siatkówka była dla nich przygodą, nie zawodem.

100 marek za dzień zgrupowania

Niemczyk wiedział, że zawodniczki nie będą chciały spędzać po 120 dni rocznie na zgrupowaniach. Dlatego wprowadził zasady finansowe. Związek płacił po 100 marek za każdy dzień na obozie. Czołowe dziewczyny otrzymywały więc po 12 tysięcy marek plus premie za udział w turniejach międzynarodowych, ryczałty za grę w klubach. Nagle zaczęły zarabiać całkiem niezłe pieniądze, które uzależniały je od dodatkowej pracy czy pomocy rodziny.

Na pierwszym obozie Niemczyk zobaczył pełną halę. Wszystkie zawodniczki chciały z nim pracować. - Po raz kolejny okazało się, że najlepszą motywacją dla sportowca są pieniądze i perspektywy - opowiadał polski szkoleniowiec.

Efekt? Podczas ME 1981 Niemki zajęły 10. miejsce, ale już dwa lata później były... piąte. - Przed nami byli tylko giganci z bloku wschodniego: NRD, ZSRR, Węgry i Bułgaria - wspominał Niemczyk. - Udało nam się natomiast wyprzedzić Polskę.

Podczas kolejnych ME - 1985 - Niemki zajęły szóstą lokatę. Niemczyk potwierdził, że wprowadził swój zespół do europejskiej czołówki. Na stałe.

Od amatorek do szóstego miejsca na IO

Niemki zupełnie nieoczekiwanie zaistniały nawet na igrzyskach olimpijskich. W 1984 roku pojechały do Los Angeles i doskonale wykorzystały fakt, że zawody w USA zbojkotowały kraje komunistyczne. Okazały się lepsze - m.in. - od Brazylijek czy Kanadyjek i zajęły bardzo wysokie, szóste miejsce.

- Nieźle jak na zespół, który jeszcze pięć lat wcześniej składał się z amatorek i studentek - śmiał się Niemczyk.

Polski trener pracował z reprezentacją Niemiec praktycznie przez całą dekadę lat 80. ubiegłego wieku. Nie tylko wprowadził profesjonalne zasady w funkcjonowaniu reprezentacji, ale i zostawił u naszych zachodnich sąsiadów wiele opracowań, wyszkolił wielu młodych trenerów. To wszystko procentowało przez kolejne lata, procentuje i dzisiaj.

Źródło artykułu: