12 punktów i 12 wygranych setów mają na koncie mistrzowie Polski. W żadnym z czterech wygranych spotkań ekipa trenera Nikoli Grbicia nie przegrała ani jednej partii. Kędzierzynianie z roli faworyta wywiązali się też we wtorek, kiedy to u siebie pokonali Knack Roeselare. Oczywiście też 3:0.
Czytaj również: Liga Mistrzów: pewna wygrana Itasu Trentino. Podopieczni Mariusza Sordyla bez szans na awans
- Bardzo przyjemnie i zdecydowanie lepiej jest wygrywać. To zawsze buduje atmosferę i pewność siebie. W ostatnim czasie są nam takie mecze bardzo potrzebne. W lidze wygraliśmy na bardzo trudnym terenie w Zawierciu. W Lidze Mistrzów może i poprzeczka była zawieszona niżej, ale Knack to solidna ekipa, na co uczulał nas trener Grbić - mówił po spotkaniu na antenie Canal+ Sport Paweł Zatorski.
Kibiców niebiesko-biało-czerwonych ma prawo cieszyć fakt, że mimo kłopotów ze zdrowiem drużyna ma w składzie godnych zastępców. Kontuzjowanego Łukasza Kaczmarka z powodzeniem zastępuje Arpad Baroti. A ostatnio na przyjęciu od początku pojawił się Kamil Semeniuk.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974
- Cieszę się, że znów mogłem wyjść w podstawowej szóstce. W poprzednim meczu z ekipą z Roeselare nie miałem takiej przyjemności. Tym razem trener wybrał taki skład, bo mamy trochę problemów zdrowotnych i trzeba rotować składem, ale mamy ten komfort, że mamy wyrównaną kadrę. Ktokolwiek wyjdzie na boisku, daje z siebie maksa. Dlatego w meczy z Roeselare nikt sobie nie wyobrażał innego wyniku niż zwycięstwo - podkreślił 23-letni skrzydłowy.
Po tym, jak punktami podzielili się VfB Friedrichshafen i Vojvodina Nowy Sad (więcej na ten temat TUTAJ), stało się jasne, że Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nikt już nie strąci z pierwszego miejsca w grupie E. Tym samym mistrzowie Polski jako pierwsi zapewnili sobie awans do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów, choć podczas spotkania z Knackiem nie mieli jeszcze tej świadomości.
- Myślę, że grając z niżej notowanym rywalem najważniejsze jest, by nie oddawać im punktów, nie popełniać błędów. To potem procentuje dobrym wynikiem na końcu. To faktycznie najsilniejszy zespół, który gra w lidze w miarę profesjonalnej, ale ja patrzę na nasze podejście. A to było odpowiednie. Co teraz? Chcemy wygrać grupę z kompletem punktów - zapowiada Krzysztof Rejno, środkowy Grupy Azoty ZAKSY.
Zawodnicy w bardzo ciepłych słowach wypowiadali się a propos sposobu prowadzenia drużyny przez Nikolę Grbicia. Nawet gdy przytrafił się słabszy moment w starciu z Knackiem, Serb wiedział, jak wpłynąć na zespół, by w kilka minut rozwiązać problem.
- Ciężko się z nim nie zgadzać. Analizuje wszystko na chłodno. Te rady są bardzo cenne, bo wynikają z bardzo wnikliwej obserwacji i chęci poprawy gry zespołu - zdradził Rejno.
- Nikola nie mówi zbyt wiele niepotrzebnych słów. To rzeczowe i kluczowe i skuteczne uwagi - dodał Zatorski - Mamy to szczęście, że z nim pracujemy. Cieszymy się, że jest naszym trenerem i oby ta współpraca długo układała się jak najlepiej - przyznał libero.
Do końca zmagań w grupie ekipa z Kędzierzyna-Koźla zagra jeszcze z Vojvodiną w Nowym Sadzie 11 lutego i u siebie z VfB Friedrichshafen 19 lutego.