W ostatnich kilkunastu dniach doszło do kilku zmian w składzie E.Leclerc Radomki. Dokładnie 20 stycznia szeregi drużyny z Radomia zasiliła Veronica Jones-Perry. Tego samego dnia wystąpiła już w barwach swojego nowego zespołu, w meczu przeciwko Enerdze MKS Kalisz. Adam Grabowski zaryzykował i postanowił wystawić Amerykankę w wyjściowej "szóstce". Przyjmująca od razu zaczęła spłacać kredyt zaufania, będąc najlepiej punktującą zawodniczką ekipy z województwa mazowieckiego w czterech kolejnych spotkaniach.
Wysoką formę potwierdziła w ostatnim, wygranym 3:1 pojedynku przeciwko DPD Legionovii Legionowo, zdobywając aż 32 "oczka". Jej gra robi duże wrażenie zarówno na koleżankach i sztabie szkoleniowym, jak i przeciwnikach. - Przede wszystkim bardzo dobrze zaaklimatyzowała się w zespole. Bardzo ją polubiłyśmy i już tworzymy bardzo zgrany zespół. Taka zawodniczka była nam potrzebna. Kończy mnóstwo piłek - nie ukrywa Oliwia Bałuk.
Czytaj także: Joanna Wołosz z Pucharem Włoch. Nieudany turniej dla Magdaleny Stysiak
W kadrze E.Leclerc Radomki na mecz 17. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet znalazła się już Katarzyna Olczyk, pozyskana w ostatnim dniu okienka transferowego w miejsce kontuzjowanej Pauliny Szpak. Dotychczasowa pierwsza rozgrywająca kontuzji barku nabawiła się podczas spotkania z rywalem z Kalisza. - Najprawdopodobniej przejdzie operację barku. O terminie dowiemy się w najbliższych dniach, ale raczej nie zobaczymy jej na boisku do końca sezonu - poinformował Piotr Filipowicz, fizjoterapeuta i trener przygotowania motorycznego E.Leclerc Radomki.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Michał Pol nie ma wątpliwości. Przed Piątkiem niesamowicie trudne chwile
Olczyk mogła pojawić się na parkiecie Hali MOSiR-u w Radomiu. Ostatecznie jednak do tego nie doszło. - Podczas tego meczu gdzieś w głowie mi świtało, że mamy możliwość podwójnej zmiany i byłem bliski ją przeprowadzić. Sytuacje boiskowe potoczyły się jednak akurat tak, że musiałem pilnować taktyki i tego, jak reaguje blok, gdy Paulina Zaborowska jest pod siatką - skomentował Grabowski.
Przeczytaj również: LSK. Alessandro Chiappini: Nie byliśmy przygotowani na zadanie kończącego ciosu i to się zemściło
Poczynania swoich koleżanek jedynie z perspektywy trybun obserwowała Emilia Mucha. Trener zespołu z Radomia w dość lakoniczny sposób wypowiedział się na temat przyczyn braku przyjmującej. - Jeżeli ktoś ma jakąś dolegliwość, chorobę i nie może grać, to ja kieruję swoją uwagę na te dziewczyny, które mogą grać i które będą na boisku - powiedział Grabowski.
Sympatycy Radomki zastanawiają się, kiedy skrzydłowa powróci do pełni sił. - Nie mam pojęcia, to pytania nie do mnie. Nie chcę wchodzić w tematy kontuzji czy chorób, one są poza mną. Szczerze mówiąc, to je odrzucam - nie ukrywał szkoleniowiec.
Drużyna z województwa mazowieckiego zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w tabeli LSK z czternastoma punktami na koncie. W następnej kolejce zmierzy się z kolejnym w zestawieniu #VolleyWrocław, nad którym ma cztery "oczka" przewagi i jeden mecz rozegrany więcej.