Koronawirus. W Bełchatowie 15-procentowe cięcia, ale PGE Skra ma się dobrze

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu (od lewej): wiceprezes KPS Skra Bełchatów S.A. Grzegorz Stawinoga i prezes Konrad Piechocki
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu (od lewej): wiceprezes KPS Skra Bełchatów S.A. Grzegorz Stawinoga i prezes Konrad Piechocki

- Od października do lutego, wypracowaliśmy 20 milionów złotych ekwiwalentu. Nie mamy jeszcze wyników dotyczących działań przeniesionych do internetu od 12 marca, ale ten wynik będzie wyższy - uważa prezes KPS Skra Bełchatów S.A. Konrad Piechocki.

Wszystko to w związku z informacją od tytularnego sponsora żółto-czarnych, Polskiej Grupy Energetycznej o redukcji środków na sponsoring. PGE Skra została poproszona o przygotowania materiału, w którym miała wykazać, w jaki sposób środki zainwestowane przez głównego sponsora są realizowane.

- Nie jest to dla nas rzecz zaskakująca, bo od wielu lat przy tych wszystkich regulacjach przy umowach ze spółkami skarbu państwa, przygotowujemy raporty liczące po blisko 300 stron. Taki materiał jest przygotowywany przez wiele lat. Sponsor był zadowolony ze współpracy z nami. Mógł pochwalić się poziomem zwrotu z inwestycji na poziomie ponad 120 procent - tłumaczył podczas środowej konferencji prasowej Konrad Piechocki.

20 milionów złotych ekwiwalentu

- Sami byliśmy ciekawi, jak to wyglądało na moment zakończenia sezonu. Okazało się, ze od października do lutego, wypracowaliśmy 20 milionów złotych. Nie mamy jeszcze wyników dotyczących działań przeniesionych do internetu od 12 marca, ale ten wynik będzie wyższy. Nawet mimo tego, że nie dokończyliśmy sezonu i nierozegrania play-offów, marka PGE Skry jest tak silna, że pozwoliła poprzez realizacje wszystkich działań wypracować aż tak dużą kwotę - cieszył się prezes klubu.

ZOBACZ WIDEO: Syn Michała Winiarskiego pójdzie w ślady ojca? "Do niczego go nie zmuszam"

Jednak nie jest też tak, że klub w ogóle nie odczuje skutków epidemii koronawirusa w Polsce, więc musiał szukać oszczędności. Zawodnicy zgodzili się na obniżkę 15 procent ze swojego wynagrodzenia.

- 12 marca sytuacja zrobiła się trudna, ale ja jestem bardzo podbudowany postawą sztabu, z Michałem Mieszkiem Gogolem na czele oraz zawodników. Te nasze rozmowy, biorąc pod uwagę jak wyglądało to w innych klubach, przebiegły bardzo sprawnie. Podeszliśmy do tego w taki sposób, że nie może być w żaden sposób uznaniowości. Wypracowaliśmy kompromis. Zawodnicy przyjęli 15-procentową redukcję, by klub mógł funkcjonować - tłumaczył Piechocki.

Szacunek dla górników i energetyków

Póki co udało się więc zapanować nad sytuacją, choć wszystko zależne jest od tego, jak długo potrwa zawieszenie siatkówki w Polsce i na świecie. Także inni, mniejsi sponsorzy na razie wyrazili chęć pozostania z PGE Skrą.

- Jesteśmy wielką rodziną. Sponsorów mamy najczęściej nie od roku czy dwóch, a często nawet po piętnaście lat. Wszyscy prezesi są w dużej nie pewności, ale deklarują, że chcą pozostać z nami, jeśli tylko będą ku temu warunki. Jest dużo niewiadomych, co do przyszłości, startu ligi, a tym bardziej organizacji imprez masowych, ale zachowuję optymizm. Przez te wszystkie lata pokazywaliśmy niejednokrotnie, że ta współpraca przynosi wymierne korzyści - podkreślił prezes KPS Skra Bełchatów S.A.

Konrad Piechocki również zaznaczył, jak ważne - nie tylko dla klubu, ale i dla całego naszego codziennego funkcjonowania - ma zaangażowanie pracowników głównego sponsora, którzy zwykle żyją i pracują w Bełchatowie lub okolicy.

- Ogromny szacunek dla pracy ludzi z naszego regionu. Mówi się o lekarzach, ale też górnicy czy energetycy codziennie muszą iść do pracy, by zapewnić nam możliwość dostarczenia prądu do domów. Tym ważniejsze jest zatem to, byśmy mogli wrócić do hal i dawać radość kibicom po zakończeniu epidemii. Nawet jeśli nie na żywo na trybunach, to przed telewizorami - zakończył.

W środę klub ogłosił, że obowiązującą do końca przyszłego sezonu umowę o kolejny rok przedłużył trener Michał Gogol. Na razie trwa budowanie kadry na nowy sezon. Ważne kontrakty mają Grzegorz Łomacz, Norbert Huber, Karol Kłos, Milan Katić, Milad Ebadipour, Dusan Petković, Robert Milczarek i Kacper Piechocki.

Czytaj też:

Trener zostaje na pokładzie. Michał Mieszko Gogol przedłużył kontrakt z PGE Skrą Bełchatów

PlusLiga. Czy Trefl Gdańsk już zatrzymał Marcina Janusza? Mamy komentarz prezesa Dariusza Gadomskiego

Źródło artykułu: