Jastrzębski Węgiel - Mlekpol AZS Olsztyn 1:3 (22:25, 27:29, 25:18, 15:25)
Składy zespołów:
Jastrzębski Węgiel: Jurkiewicz, Rafa, Murek, J. Iwanow, Prygiel, N. Iwanow, Rusek (l) oraz Yudin, Łomacz, Czarnowski
Mlekpol AZS Olsztyn: Grzyb, Zagumny, Andrae, Szymański, Ruciak, Możdżonek, Lambourne (l) oraz Tanik, Lubiejewski,
Trener Mariusz Sordyl postawił dzisiaj na taki sam skład, jaki wybiegł wczoraj na parkiet. Roberto Santilli zdecydował się zmienić Igora Yudina, który najwyraźniej jest w słabszej formie. Miejsce na parkiecie zajął Brazylijczyk Rafa. W pierwszym fragmencie pojedynku zameldowali się obaj środkowi - Marcin Możdzonek, który atakował z kontry po nienajlepszym przyjęciu gospodarzy. W kolejnej akcji ze środka odpowiedział Ewgeni Iwanow. Przez kilka kolejnych akcji trwała zażarta walka. Miejscowych na prowadzenie wyprowadził Dawid Murek. Przyjmujący reprezentacji najpierw skutecznie uderzył z prawego skrzydła, chwilę później fantastycznie obronił piłkę, a kontrę wykorzystał Robert Prygiel 6:4. Korzystny rezultat dla wicemistrzów długo się jednak nie utrzymał. Do wyrównania doprowadził Grzegorz Szymański. Po przerwie (8:7) atakujący akademików uderzył w aut. Szansy do wyrównania nie wykorzystali podopieczni Mariusza Sordyla. Długą wymianę kiwką zakończył Dawid Murek i gospodarze prowadzili 12:11. Żadna z drużyn nie zdołała w tej fazie seta wypracować sobie kilkupunktowej przewagi. Skutecznie atakował na prawym skrzydle Robert Prygiel. Lecz to siatkarze Mlekpolu Olsztyn zeszli z punktową przewagą na drugą przerwę techniczną. Przyjezdni wyciągnęli ze stanu 15:14 na 15:17. Skutecznie w ofensywie zagrał Grzegorz Szymański, a dużą czujnością w bloku wykazywał się Wojciech Grzyb 16:19. Bardzo słabo w końcowej części seta grali gospodarze, którzy tracili punkty w serii. Po przez błąd ataku Rafy na tablicy świecił się wynik 16:21. Dopiero po uderzeniu z krótkiej Wojciecha Jurkiewicza miejscowi zrobili przejście. Do gry ustępujących już wicemistrzów Polski próbował poderwać Dawid Murek, który zaserwował asa (20:23). Dla uspokojenia sytuacji o czas poprosił Mariusz Sordyl. Wskazówki okazały się celne i ostatni punkt w secie przyjezdni zdobyli potrójnym blokiem Zagumny-Możdżonek-Ruciak.
Trener Roberto Santilli dokonał dwóch zmian przed tym setem. Na boisku pojawili się Igor Yudin i Grzegorz Łomacz. Ci siatkarze zastąpili Nikołaja Iwanowa i Rafę. Podobnie jak we wcześniejszej odsłonie tak i teraz na początku toczyła się wyrównana walka. Piąty punkt dla Jastrzębia zdobył Igor Yudin uderzeniem z lewego skrzydła, ale w kolejnej akacji skutecznym zbiciem z szóstej strefy popisał się Bjorn Andrae (5:5). Na przerwę techniczną obie ekipy zeszły po uderzeniu w aut z sytuacyjnej piłki Dawida Murka (7:8). Po przerwie kapitalną serię zagrywek posłał na drugą stronę Dawid Murek. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla zapisał dwa asy na swoje konto i w spotkaniu był wynik 13:11. Trener Mariusz Sordyl poprosił o czas. Przerwa nie wybiła siatkarza gospodarzy z rytmu, ale w ataku z trudnej piłki poradził sobie Michał Ruciak. W kolejnych akcjach zniwelować strat nie mogli przyjezdni i zeszli na przerwę z punktem do tyłu. Po czasie słabo piłkę przyjął Bjorn Andrae, ale niemiecki siatkarz naprawił błąd skutecznym atakiem. Przy stanie 20:19 z sytuacyjnej bez bloku w aut zaatakował Grzegorz Szymański. Do emocjonującej końcówki doprowadzili goście, gdy para Zagumny-Możdżonek zablokowała Igora Yudina (22:22). Za chwilę kontrę wykorzystał Bjorn Andrae, który uderzył po bloku (23:24). Miejscowi obronili setbola i trwała zażarta walka. Dwie ostatnie akcje należały do Wojciecha Grzyba. Środkowy AZS-u najpierw mocno uderzył z krótkiej, a gdy kilka sekund później pojawił się w polu serwisowym posłał zagrywkę szybującą, której nie przyjął Rafa.
Podopieczni Roberto Santillego nie zamierzali się poddawać. W trakcie przerwy długo trener rozmawiał ze swoimi zawodnikami. Włoch zdawał sobie sprawę, że jeśli jego siatkarze stracą kilka oczek z rzędu, to sprawa zwycięstwa mogłaby być przesądzona. Przy stanie 3:2 siatkarze obu ekip popisywali się bardzo efektownymi obronami. Ta akcja miała trzech bohaterów, Dawida Murka, Richarda Lambourne'a i Pawła Zagumnego. Ostatecznie górą okazali się olsztynianie, bo piłkę z drugiej linii splasował reprezentacyjny rozgrywający. W dalszej części seta skutecznie atakowali skrzydłowi Robert Prygiel i Grzegorz Szymański. Dlatego długo na tablicy utrzymywał się wynik remisowy (8:8, 10:10). Dopiero po kontrze reprezentanta olsztynianie mieli dwa oczka przewagi 10:12. Później coś się zacięło w drużynie przyjezdnych. Asa posłał Igor Yudin, a następnie w aut uderzali kolejno Bjorn Andrae, a później Grzegorz Szymański. Dzięki temu gospodarze osiągnęli trzypunktowe prowadzenie16:13. Serię pięknych wymian zakończył Dawid Murek uderzeniem po bloku. Siatkarze obu zespołów wyczyniali cuda w obronie i ostatecznie lepsi okazali się gospodarze 21:18. Chwilę później zablokowany został uderzający z lewego skrzydła Michał Ruciak przez Ewgenija Iwanowa i Igora Yudina 22:18. Takiej przewagi wicemistrzowie Polski nie zmarnowali i doprowadzili do wyniku w meczu 1:2.
Czwarty set rozpoczął się od uderzenia wicemistrza świata Grzegorza Szymańskiego w antenkę, po chwili tam sam błąd popełnił atakujący gospodarzy Robert Prygiel 1:2. Trzecie oczko dla gospodarzy zdobył potrójny blok Murek-Czarnowski-Łomacz. Przyjezdni po udanych uderzeniach skrzydłowych i nieskutecznych zbiciach Roberta Prygla wyszli na prowadzenie 4:7.Po przerwie technicznej utrzymywało się bezpieczne prowadzenie gości. Ewidentnie było widać, że olsztynianie nie zadowolą się zwycięstwem w dwóch partiach. Grę zespołu z Warmii i Mazur ciągnęli Grzegorz Szymański z Bjornem Andrae. Na dobre zagrania akademików starał się odpowiadać Igor Yudin, ale ten jeden siatkarz nie mógł powstrzymać rozpędzonych olsztynian 9:16. Już nic nie było wstanie zatrzymać skutecznie grających siatkarzy Mariusza Sordyla. Dzięki temu zwycięstwu potrzebują tylko jednej wygranej i wywalczą brązowy medal.
MVP spotkania: Grzegorz Szymański.