- Nie zdecydowałem się jeszcze na nowy klub. Na razie nie trafił mi się żaden. Mój agent pracuje w tym kierunku, rozważę też opcje gry w Europie. A jeśli niczego nie znajdziemy, to... pójdę do pracy na budowie! - żartował jakiś czas temu Aleksiej Spiridonow w rozmowie z agencją RIA Nowosti (więcej TUTAJ).
Dziś już wiadomo, że byłemu reprezentantowi Rosji nie grozi praca na budowie. Jak podała w czwartek rosyjska agencja, 31-letni siatkarz podpisał kontrakt z Olympiakosem Pireus. Umowa będzie obowiązywać przez rok.
- Chociaż będę mieszkać nad morzem. Ale tak na poważnie, Olympiakos to najbardziej utytułowany klub w Grecji. To czerwono-białe bractwo, przyjaźnią się ze Spartakiem. Olympiakos rozgrywa teraz mistrzostwa Grecji. Nie ustaliliśmy jeszcze, kiedy dołączę do zespołu - powiedział Spiridonow.
Rosjanin po odejściu z Uralu Ufa miał problem ze znalezieniem nowego pracodawcy. W mediach pojawiła się sensacyjna informacja, że "Spirik" może zagrać w Treflu Gdańsk w sezonie 2020/21, ale działacze klubu z Pomorza zdementowali te doniesienia.
W przeszłości Spiridonow wielokrotnie w niecenzuralny sposób wypowiadał się na temat Polaków, m.in. używał wulgaryzmów, komentując występ naszej reprezentacji na ostatnich ME.
Zobacz:
PlusLiga. Media: Aleksiej Spiridonow zagra w Treflu Gdańsk. Co na to klub?
ZOBACZ WIDEO: Jacek Nawrocki: Wszystkiego nie zrobimy. Widać dużą poprawę