Siatkówka. PlusLiga. Czy Bartosz Filipiak wygrał walkę z Dusanem Petkoviciem? "Każdy z nas będzie miał swoje pięć minut"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartosz Filipiak
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Bartosz Filipiak

Bartosz Filipiak rozpoczął tegoroczny sezon z wysokiego C. Czy to oznacza, że wygrał walkę o miejsce w składzie z Dusanem Petkoviciem? - Każdy z nas będzie miał swoje pięć minut. Nie patrzę na to w takich kategoriach - stwierdził atakujący PGE Skry.

Kariera Bartosza Filipiaka cały czas nabiera rozpędu. 26-letni atakujący przed rokiem wypłynął na szerokie wody w barwach Trefla Gdańsk, co zaowocowało transferem do PGE Skry Bełchatów. Początki w nowym klubie nigdy nie są łatwe, szczególnie gdy ma się bardzo silnego konkurenta. Siatkarz jednak rozpoczął obecne rozgrywki z wysokiego C. Wydaje się, że wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Dusanem Petkoviciem.

Dzięki dobrej grze Filipiaka, bełchatowscy kibice aż tak bardzo nie tęsknią za Mariuszem Wlazłym, który powędrował w drugą stronę i teraz reprezentuje zespół z Trójmiasta. Oficjalna strona PGE Skry przepytała Polaka o walkę z 28-letnim Serbem. - Myślę, że każdy z będzie miał swoje pięć minut. Dusan jest rewelacyjnym zawodnikiem i nie patrzę na to w takich kategoriach - powiedział.

Podopieczni Michała Gogola w poniedziałek pokonali we własnej hali beniaminka, czyli Stal Nysa 3:0. Filipiak zdobył dla swojej drużyny aż 16 punktów i wybrano go najlepszym zawodnikiem spotkania. - Przede wszystkim cieszy nas wygrana. Był to trudny mecz. Z zewnątrz wyglądało to może łatwo, ale ostatnio doskwierał nam brak zwycięstw. Wiedzieliśmy, że Stal to charakterny zespół i że jeśli damy im się rozegrać, to trudno będzie ich zatrzymać. Na całe szczęście w odpowiednich momentach potrafiliśmy przycisnąć i wygrać za trzy punkty - dodał atakujący.

Bełchatowianie różnicę zrobili głównie w polu serwisowym. Siatkarze z Nysy mieli duże kłopoty z przyjęciem zagrywek. - Na początku ciężko było wejść w dobrą zagrywkę, ale z czasem się udało i potem potrafiliśmy sobie tym elementem ustawić grę i był spokój w dalszej części - podsumował.

PGE Skra już w najbliższą niedzielę (11 października) zagra w hali Energia z Jastrzębskim Węglem.

Zobacz także: PlusLiga. Wilfredo Leon chce grać w Polsce. Dostał oferty z dwóch klubów
Zobacz także: Koronawirus. W PlusLidze i TAURON Lidze mecze rozgrywane awansem receptą na utrzymanie rytmu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

Źródło artykułu: