Tauron Puchar Polski. Grupa Azoty Chemik Police wygrał "przedwczesny finał". Developres zostaje w domu

PAP / Darek Delmanowicz  / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

Już w walce o wejście do najlepszej czwórki zmierzyli się wicemistrz z mistrzem Polski, wicelider Tauron Ligi z ćwierćfinalistą Ligi Mistrzyń. W grze o trofeum pozostaje Grupa Azoty Chemik Police, który zwyciężył 3:2 z Developresem SkyRes Rzeszów.

W poprzednim sezonie kluby z Rzeszowa oraz z Polic zmierzyły się i stworzyły atrakcyjne widowisko w finale Pucharu Polski. Tym razem przyszło im spotkać się w ćwierćfinale. To dlatego, że Grupa Azoty Chemik Police zaliczył falstart w lidze i nie zdobył rozstawienia w losowaniu. Kulki poszły w ruch i teoretycznie fortuna nie sprzyjała ani mistrzowi, ani wicemistrzowi Polski. Bilet na turniej finałowy mógł wywalczyć tylko jeden z nich. Do pojedynku o niego doszło w hali Podpromie.

Developres zdobył prowadzenie potrzebne do wygrania pierwszego seta 25:19 przy zagrywkach Juliette Fidon Lebleu. Francuzka opuściła pole serwisowe dopiero po odwróceniu wyniku 3:4 na 8:4. Trener Ferhat Akbas spowalniał grę, starał się wybić z uderzenia Fidol-Lebleu, ale na niewiele się to zdało. Na domiar złego dla Turka w tej partii musiał wprowadzić Indy Baijens za Igę Wasilewską, która doznała urazu przy próbie wprowadzenia piłki do gry.

W konfrontacji Developresu z Chemikiem można było ostrzyć sobie zęby na rywalizację atakujących Kiery van Ryk i Jovany Brakocević-Canzian. W drugim secie wzięło górę doświadczenie byłej reprezentantki Serbii. To ona była w polu serwisowym, kiedy policzanki zmieniły wynik 9:11 na 15:11. Drużyna z województwa zachodniopomorskiego zwyciężyła 25:19.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

Wynik przechylał się to w jedną, to w drugą stronę. Konfrontacja była zażarta, co nie dziwiło. Jedyną niespodzianką w wydaniu tych drużyn mogło być jednostronne starcie. W trzeciej rundzie były po dwie piłki setowe dla obu drużyn. Szansę na zwycięstwo 28:26 wykorzystał Chemik, którego decydującą akcję zakończyła Martyna Łukasik. Drużyna z Polic wyszła na prowadzenie 2:1 w meczu i postawiła Developres pod ścianą.

Policzanki jakby zrezygnowały z zamknięcia meczu w kolejnym secie, a tie-break był jak samospełniająca się przepowiednia. Developres zmobilizował się do walki i wygrał aż siedem akcji z rzędu od 6:5 do 13:5. Świetnie spisała się w tym fragmencie Gabriela Polańska, która na kilka minut wybiła punktowanie z głowy Agnieszce Kąkolewskiej. Polańskiej pomogła Zuzanna Efimienko-Młotkowska i rzeszowianki wygrały 25:19.

Po ponad dwóch godzinach nadeszła decydująca rozgrywka. Krótki set okazał się wystarczająco długi, żeby najpierw spanikowały rzeszowianki, a następnie błąd za błędem popełniały policzanki. Drżenie dłoni opanował Chemik i zwyciężył 15:13. To obrońca trofeum triumfował w walce na "ostrzu noża" i może zdobyć Puchar Polski.

Developres SkyRes Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (25:19, 19:25, 26:28, 25:19, 13:15)

Developres: Krajewska, Blagojević, Fidon-Lebleu, Efimienko-Młotkowska, Polańska, Krzos (libero) oraz Grabka, Lazić

Chemik: Kowalewska, Grajber, Strantzali, Wasilewska, Kąkolewska, Brakocević-Canzian, Maj-Erwardt (libero) oraz Baijens, Łukasik, Mędrzyk, Bałdyga

MVP: Jovana Brakocević-Canzian (Chemik)

Czytaj także: Grupa Azoty Chemik Police poskromiony. Rywal był za mocny

Czytaj także: Bartosz Kurek nie wstrzymuje ręki. Przesuwa własne rekordy w Japonii

Komentarze (6)
avatar
Saba726
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe dlaczego nie spróbował Antiga Rasinskiej na przyjęciu była by wtedy jakaś siła ognia co do środka raczej bez zastrzeżeń /Gabi dobry mecz/ 
avatar
Saba726
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przykro patrzeć ale Lazić i Fidon-Lebleu totalna pomyłka transferowa , bez dobrych przyjmujących nic nie zrobimy , nie przepadam za Chemikiem ale wygrały generalnie zasłużenie ale jak patrzę Czytaj całość
avatar
jotwu
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Trener rzeszowianek już się wypalił.Z każdym meczem coraz gorzej.Denerwujące jest to jego żucie.Podobnie czyni tak krowa po napełnieniu żołądka.Czas na zmiany. 
rambobis
12.02.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
chemik ma w składzie 5 środkowych z czego 2 zdrowe, zdatne do gry. 2 zdrowe przyjmujące, bo Łukasik to formalnie atakująca. to będzie prawdziwe osiągnięcie jeżeli puchar do nich pojedzie. czasa Czytaj całość