Sebastian Świderski o "rozbiórce" ZAKSY: Niektórzy zawodnicy chyba żałują swoich decyzji
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jako pierwszy polski zespół, od 43 lat, sięgnęli po złoto Ligi Mistrzów. Sukces zaskoczył nie tylko działaczy, ale także zawodników, którzy wcześniej podjęli decyzje odnośnie swojej przyszłości.
Prezes Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że w najbliższym czasie czeka go budowanie zespołu praktycznie od zera. Przesądzone są praktycznie losy Benjamina Toniuttiego, Jakuba Kochanowskiego i Pawła Zatorskiego. Nowe kontrakty podpisali Aleksander Śliwka i trener Nikola Grbić, jednak trudno powiedzieć, czy wspomnianą dwójkę uda się zatrzymać.
- Takie życie siatkarskie, przychodzą bogatsi i zabierają biedniejszym. Rozumiem to, nie jesteśmy najbogatszym klubem w Polsce. Na pewno nastąpią zmiany, jak co roku. Mogę żałować, ale ci zawodnicy, którzy odejdą, zrobili wynik z wielkim przytupem i żegnają się w glorii chwały. Nikt do nich nie będzie miał pretensji, że odeszli, bo zrobili, co mieli zrobić - powiedział prezes wicemistrza Polski.
W minionym sezonie siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wywalczyli Superpuchar Polski, Puchar Polski, wicemistrzostwo kraju oraz złote medale Ligi Mistrzów. Ten ostatni sukces był pierwszym takim osiągnięciem dla Polski od 43 lat.
Czytaj także:
To byłby wielki cios dla ZAKSY. Prezes Sir Sicoma Perugia o transferach Nikoli Grbicia i Kamila Semeniuka
Waldemar Wspaniały krytykuje Nikolę Grbicia. "Jestem zbulwersowany tą sytuacją"