Zdecydowanymi faworytkami niedzielnego starcia w Płowdiwie będą Biało-Czerwone, ale z tej roli będą musiały wywiązać się na boisku. Trener Jacek Nawrocki do tego spotkania podchodzi bardzo ostrożnie, przypominając że w kadrze jego zespołu znajduje się aż siedem siatkarek debiutujących na mistrzostwach Europy.
- W ogóle nie myślę o tym, czy jesteśmy faworytami czy nie. Ja się skupiam na tym, żeby cały zespół oraz sztab myślał wyłącznie o tym meczu. To zespół wyrównany, jego liderką jest Olesia Rychliuk. Musimy być skupieni na tym starciu i jak najstaranniej się do tego meczu przygotować. Powinniśmy wyjść i zagrać swoją siatkówkę. Świetnie by było, gdybyśmy utrzymali swoją dyspozycję z pierwszego spotkania z Niemkami czy z premierowej partii przeciwko Bułgarii - mówił Nawrocki w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
O tym, że rola faworyta może być paraliżująca, przekonał się jeden ze współgospodarzy turnieju. W sobotę reprezentacja Bułgarii przegrała ze Szwecją w pięciu setach i odpadła z rywalizacji. Awans do 1/4 finału uzyskały również Holenderki po wygranej 3:1 nad drużyną Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko
W grupie D, z której Ukrainki wyszły z trzeciego miejsca, zespół ten odniósł trzy wygrane - ze Szwecją, Finlandią i Rumunią. Turcja i Holandia nie dały zespołowi trenera Władimira Orłowa żadnych szans. Teraz zespół zza naszej wschodniej granicy staje przed szansą awansu do najlepszej ósemki mistrzostw Europy po raz pierwszy od 2001 roku.
Wtedy właśnie po raz ostatni na europejskim czempionacie reprezentacja Ukrainy pokonała reprezentację Polski. Od tamtej pory zespoły te mierzyły się ze sobą czterokrotnie i za każdym razem lepsze okazywały się Biało-Czerwone. Po raz ostatni drużyny te stanęły na przeciw siebie dwa lata temu, w fazie grupowej Eurovolley 2019 rozgrywanego w łódzkiej Atlas Arenie. Polki wygrały wówczas 3:1.
Mecz Polska - Ukraina w hali Kołodruma w Płowdiwie rozpocznie się o godzinie 19:30 (relacja na żywo w WP SportoweFakty). Trzy godziny wcześniej rozpocznie się spotkanie Turcja - Czechy, które wyłoni ćwierćfinałowego rywala dla zwycięzcy tej pary. Tu zdecydowanym faworytem jest zespół trenera Giovanniego Guidettiego, wicemistrzynie Europy sprzed dwóch lat.
W niedzielę rozpocznie się też rywalizacja w 1/8 finału w belgradzkiej części mistrzostw Europy O 17:00 Chorwacja zagra z Francją, a o 20:00 Serbki zmierzą się z Węgierkami prowadzonymi przez trenera Grot Budowlanych Łódź, Jakuba Głuszaka.
Niedzielne mecze 1/8 finału Mistrzostw Europy:
Czytaj też: Magdalena Śliwa studzi atmosferę przed fazą play-off. "Nasza drużyna nie jest jeszcze na tyle mocna"
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)