Zawodniczki reprezentacji Polski znakomicie rozpoczęły mistrzostwa Europy, pokonując Niemki 3:1. Później przyszły zwycięstwa z Greczynkami, Czeszkami oraz Hiszpankami. Na zakończenie fazy grupowej mierzyły się z Bułgarkami o pierwsze miejsce w grupie i to spotkanie rozpoczęły jak z nut.
Po pierwszym secie jednak obniżyły loty, w naszym zespole zabrakło liderki w ofensywie. Wykorzystały to gospodynie, które wygrały 3:1. (więcej o meczu TUTAJ) W rozmowie z WP SportoweFakty trener Jacek Nawrocki mówi, czego zabrakło, by zanotować komplet zwycięstw w grupie, opowiada o przeciwniczkach w 1/8 finału oraz zdradza czy jest szansa, że na boisku zobaczymy równocześnie Malwinę Smarzek i Magdalenę Stysiak.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Pańska drużyna rewelacyjnie rozpoczęła mecz z Bułgarią, pewnie wygrywając pierwszego seta, ale później skuteczność naszej gry się obniżyła. Bułgarki po prostu zaczęły grać lepiej.
Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski siatkarek: Ten pierwszy set był naszym najlepszym momentem na mistrzostwach. Cały zespół grał dobrze i w tym momencie byliśmy drużyną kompletną. Później wkradły się niedokładności. Bułgarki również zaczęły mieć atuty w postaci Elicy Wasilewej, środkowych oraz atakującej Dimitrowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oto jedna z najpiękniejszych kobiet w światowym futbolu
Dziewczyny walczyły ambitnie, zostawiły dużo serca, zdrowia. Niestety, w tamtym spotkaniu rywalki okazały się lepsze. To zespół, który ma spore doświadczenie. Bułgarki ściągnęły wszystkie ograne zawodniczki. Zabrakło po prostu utrzymania poziomu z pierwszego seta.
Czy słabsza dyspozycja Magdaleny Stysiak oraz Malwiny Smarzek w środowym starciu to drobny powód do obaw przed fazą play-off?
Nie zgodzę się, ze stwierdzeniem, że to słabsza dyspozycja tych siatkarek. Gra się też na tyle, na ile Bułgaria pozwoliła. Przeciwko takiemu blokowi nie walczy się łatwo, trzeba sobie radzić naprawdę dobrze. Ja się cieszę, że lewe skrzydło chodziło nam zdecydowanie lepiej niż w poprzednich meczach. Stać nas na lepszą grę, ale w tamtym momencie tak zagraliśmy.
Jak oceniłby trener występy swojej drużyny w fazie grupowej? Jest pan zadowolony z tego, co kadra osiągnęła?
Tak, ja jestem usatysfakcjonowany. Dziewczyny grały na miarę swoich możliwości, wygrywały spotkania. Bardzo ważny był dobry początek z Niemkami. Te starcia były różne, były drużyny, które walczyły o awans, z kolei Hiszpania już praktycznie była pozbawiona szans trafienia do następnej rundy. Taki mecz też grało się łatwiej. Dziewczyny prezentowały się dobrze i to mnie satysfakcjonuje.
Dotychczas w ME było tak, że na boisku grała albo Smarzek albo Stysiak. Czy jest szykowany taki wariant, że obie te siatkarki zobaczymy równocześnie na boisku?
Sporo setów w grach kontrolnych i na przygotowaniach graliśmy z obiema tymi siatkarkami na boisku. Jeśli będzie taka możliwość, to być może tego spróbujemy. Czasem nie możemy, ponieważ inne zmiany powodują, że nie możemy inicjować tego ustawienia w secie. Taki wariant również jest przygotowany.
Dlaczego postawił pan na Katarzynę Wenerską kosztem Julii Nowickiej, która mimo młodszego wieku, ma większe doświadczenie w kadrze?
Tu nie ma stawiania na jedną z tych siatkarek. Te dwie dziewczyny uzupełniają się. Tak ten bieg zdarzeń w poszczególnych meczach się ułożył, że to Kasia Wenerska grała więcej. Chcę powiedzieć, że Julka podczas meczów kontrolnych i treningów spisywała się bardzo dobrze, a my chcemy żeby te dwie dziewczyny współgrały i się uzupełniały.
Jak trener ocenia nasze szanse w spotkaniu z Ukrainą? Można mówić o tym, że jesteśmy faworytami tego spotkania?
W ogóle nie myślę o tym, czy jesteśmy faworytami czy nie. Ja się skupiam na tym, żeby cały zespół oraz sztab myślał wyłącznie o tym meczu. To zespół wyrównany, jego liderką jest Ritluk. To drużyna, która rozegrała dobre zawody w swojej grupie, pokonując Szwecję, Rumunię, Finlandię. Momentami pokazały się z dobrej strony w starciach z potentatami grupy D.
Natomiast chce powiedzieć o tym, że musimy być skupieni na tym starciu i jak najstaranniej się do tego meczu przygotować. Powinniśmy wyjść i zagrać swoją siatkówkę. Świetnie by było, gdybyśmy utrzymali swoją dyspozycję z pierwszego spotkania z Niemkami czy z premierowej partii przeciwko Bułgarii. Na pewno Ukrainki to groźny zespół, który potrafi sprawić niespodziankę.
Jak będą wyglądać te kilka dni przed meczem 1/8 finału?
Czwartek jest dniem na odnowę, na odpoczynek. Powiemy sobie kilka słów na temat tego, co było i co nas czeka. W piątek siłownia, a później trening techniczny i jeden trening w przeddzień starcia. Niestety nie będziemy już trenować w hali meczowej, tam wpuszczają zespoły, które przyjechały z Rumunii, gdzie rozgrywały fazę grupową. Dzień meczu to już rozruch i odprawa taktyczna.
Mecz Polska - Ukraina odbędzie się w niedzielę 29 sierpnia o godzinie 15:00. Mecze mistrzostw Europy kobiet można oglądać w telewizji Polsat Sport, na jednym z otwartych kanałów Polsatu (dotychczas był to Super Polsat) i na platformie ipla.tv. Zapraszamy także na relację LIVE w WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
"Pamiętaj, że jesteś zerem". Mocne oskarżenia pod adresem znanego trenera
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)