Przed nami ostatni dzień fazy grupowej, mecz z Ukrainą. Moje dni nadal są do siebie podobne. Wstałem o 6, poszedłem na śniadanie i zacząłem pracę. Tym razem mieliśmy trening wcześnie rano, a dopiero po nim, o 11, odprawę taktyczną. Teraz będziemy odpoczywać, a potem jedziemy na halę. Takie właśnie jest to nudne życie trenera na dużym turnieju.
We wtorek, w dniu wolnym od grania, zespół miał tylko siłownię a potem czas dla siebie. Ja byłem na długim spacerze. Zaszedłem wzdłuż Wisły daleko poza granice Krakowa. Świeciło słońce, było świetnie.
Myślę, że po trudnym starcie turnieju z każdym dniem atmosfera w zespole się poprawia. Ten poranny trening był bardzo dynamiczny, jak na godzinę 9 rano widziałem na nim naprawdę dużo energii. To, na co liczyłem, że drużyna powoli będzie się budować w trakcie imprezy, chyba się dzieje.
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Asystent Vitala Heynena wskazał ogromny atut Polaków. "Widzimy, jaką to ma moc"
Mam nadzieję, że przeciwko Ukrainie to potwierdzimy. Że nie tylko wygramy, ale też pokażemy dynamiczną siatkówkę. To będzie oznaczało, że jesteśmy gotowi na kolejną fazę mistrzostw, którą zagramy już w Gdańsku.
Pozytywne wibracje powoli się pojawiają. We właściwym momencie. Na tę chwilę mam bardzo dobre przeczucia. Jesteśmy na właściwych torach. Nie chodzi mi tylko o samą grę, ona nie jest najważniejsza. Najważniejsze jest, żeby zespół był mentalnie gotowy. W tym względzie robimy duże kroki do przodu.
Do zobaczenia wszystkim. Mam nadzieję, że zobaczę was w Krakowie ten ostatni raz. Jeśli odniesiemy piąte zwycięstwo, to ten ostatni tydzień uznam za fantastyczny.
Czytaj także:
Mistrzostwa Europy siatkarzy. 12 drużyn finiszuje w grupach. Jedną z nich jest Polska
Pracował w markecie i sprzedawał kosiarki, oszlifowany przez Jana Sucha zagra z Polską na Euro
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)