Zablokowała rywalki w bardzo nierównym meczu. "Momentami było aż za dużo nieporozumień"

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska (nr 10)
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Zuzanna Efimienko-Młotkowska (nr 10)

Choć E.Leclerc Moya Radomka pokonała Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz 3:0, to starcie nie było pod kontrolą faworyta. - Myślę, że to kwestia meczu "na przetarcie" - przyznała Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która aż siedmiokrotnie zablokowała rywalki.

Piątkowy mecz pierwszej kolejki Tauron Ligi, pomiędzy E.Leclerc Moya Radomką a Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz, mówiąc delikatnie, nie powalił poziomem. Była to kwintesencja żeńskiej siatkówki - obie drużyny zdobywały punkty seriami. - Były "fale", ponieważ fragmentami grałyśmy bardzo dobrą siatkówkę, bardzo skuteczną, a były momenty, kiedy przychodziło podłamanie i wkradała się nerwowość. Myślę, że to jednak kwestia pierwszego ligowego meczu, "na przetarcie" - stwierdziła Zuzanna Efimienko-Młotkowska, druga najlepiej punktująca zawodniczka radomskiego zespołu.

Choć statuetkę dla MVP zawodów otrzymała Katarzyna Zaroślińska-Król, to w dużej mierze doświadczonej środkowej koleżanki mogą zawdzięczać zwycięstwo 3:0. Gdyby nie jej seria bloków w najważniejszych momentach drugiego seta, Radomka nie wygrałaby na przewagi kluczowej, jak się później okazało, partii tego spotkania. - Cieszę się, że mogłam pomóc, i to w tych ważniejszych momentach, szczególnie w tym drugim secie, który totalnie nie układał się po naszej myśli, ale "wyciągnęłyśmy" go. Myślę, że to też podbudowało nasz zespół i pomogło w tym, by wygrać ten mecz 3:0 - przyznała zdobywczyni 13 punktów, w tym aż siedmiu blokiem.

Przeciwko rywalowi z Bydgoszczy miejscowe wystąpiły bez swojej liderki, Katarzyny Skorupy. Na rozegraniu zastąpiła ją Kaisa Alanko. Gołym okiem było widać jeszcze brak zgrania między Finką a koleżankami, zwłaszcza środkowymi. - Momentami było bardzo dużo nieporozumień, a czasami nawet aż za dużo. Mam nadzieję, że to był jedyny taki mecz i w kolejnych spotkaniach będzie to wyglądało dużo lepiej - skomentowała Efimienko-Młotkowska.

ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet

Po poprzednim klubowym sezonie, w którym spotkania były rozgrywane bez udziału publiczności ze względu na pandemię koronawirusa, w tym kibice mogą już zasiadać na trybunach. - Miałam już trochę doświadczenia, ponieważ zdarzyło się to już na mistrzostwach Europy - przypomniała reprezentantka Polski. - Atmosfera była fajna, hala jest nieduża, więc czuć było doping, to, że kibice byli blisko. Na pewno za tym się tęskniło - nie ukrywała nowa siatkarka Radomki.

Piątkowe starcie zakończyło się spodziewanym triumfem podopiecznych Riccardo Marchesiego. W następnym pojedynku poprzeczka pójdzie już zdecydowanie wyżej. Do Hali MOSiR-u w Radomiu zawita bowiem ŁKS Commercecon Łódź, brązowy medalista ostatnich rozgrywek. - Na pewno ŁKS to jest wyższa półka, chociaż w tej lidze teraz ciężko ocenić, kto na jakim jest poziomie, ponieważ drużyny są na innych etapach przygotowań - zaznaczyła Efimienko-Młotkowska.

- Do każdego zespołu dołączyły nowe zawodniczki w innym czasie. ŁKS to jest taki zespół, który już trochę znamy, ponieważ rozegrałyśmy z nim sparingi przed sezonem. Wiemy, na co go stać. To będzie cięższy mecz, trudniejsza przeprawa, ale myślę, że i my będziemy spisywały się lepiej - zakończyła środkowa.

Czytaj także:
>> Tauron Liga. Legionowianki wchodzą do gry! Pokaz siły w trzecim secie
>> Cuprum Lubin bez Jimeneza wygrywa turniej. Problemy beniaminka z Lublina przed starem sezonu

Komentarze (0)