Aleksandar Atanasijević: W PlusLidze jest większa konkurencja niż w Serie A

- Zwykle gdy przychodzisz pierwszego dnia do pracy, jesteś trochę zestresowany, bo to nowe miejsce. W Bełchatowie od początku byłem spokojny o wszystko - mówi w wywiadzie dla WP SportoweFakty Aleksandar Atansijević, atakujący PGE Skry Bełchatów.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Aleksandar Atanasijević WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Aleksandar Atanasijević
Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Od ostatniego pana występu w barwach PGE Skry Bełchatów, minęło już ponad osiem lat. To, że jest pan po tym czasie innym zawodnikiem, to jasne. Ale "innym" to znaczy jakim?

Aleksandar Atanasijević, atakujący PGE Skry Bełchatów: Kiedy przychodziłem tu w sezonie 2011/2012 byłem najmłodszym siatkarzem w zespole. Teraz jestem jednym z najstarszych i spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Jesteśmy zespołem, który chce walczyć o trofea. Wiem, czego chcę. Nie będzie łatwo, bo konkurencja w Polsce jest ogromna, ale cieszę się że tu jestem. Atmosfera i  organizacja jest wspaniała. Portównując to do tego, co było osiem lat temu nawet wyposażenie szatni czy fizjoterapeutów się bardzo poprawiło. To dla nas bardzo ważne, bo czujesz się jak w domu i nie musisz się o nic martwić.

Pewnie nie bez znaczenia jest obecność trenera Slobodana Kovaca. Kiedyś Vladimir Grbić mówił mi, że jako Serbowie macie zakodowane w głowach, że zawsze musicie o coś walczyć.

Jeśli ktoś nam mówi, że coś jest niemożliwe, my staramy się za wszelką cenę pokazać, że się mylił. Cieszę się ogromnie, że jest tu z nami Slobodan Kovac, bo jemu bardzo wiele w karierze zawdzięczam - zarówno w klubie w Perugii, jak i w reprezentacji Serbii. To nie jest łatwy trener do współpracy. Dużo wymaga, ale to jedyny sposób na osiąganie sukcesów.

Będzie też Mihajlo Mitić. Liczba Serbów w Bełchatowie po prostu musi się zgadzać.

Mihajlo jest tu już od poprzedniego sezonu, co na pewno pomaga się wdrożyć, ale i tak w Bełchatowie czuję się jak w domu. Widzę to po przyjęciu w klubie i kibiców. Zwykle gdy przychodzisz pierwszego dnia do pracy, jesteś trochę zestresowany, bo to nowe miejsce i mało kogo znasz. Tym razem ja tutaj bylem spokojny, bo znam wiele osób.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Zdarzały się już takie przypadki, że zawodnicy przyjeżdżali do Bełchatowa, by się leczyć, a potem szybko uciekali z klubu. Jak będzie z panem? Możliwy jest powrót do Modeny?

Nie ma takiej opcji. Jestem w PGE Skrze Bełchatów i mam dać z siebie absolutnie maksimum, choćby na jednej nodze. Zamierzam walczyć w tym klubie przynajmniej do końca sezonu. Jestem trochę do tego zobowiązany, by odwdzięczyć się za to, co PGE Skra dała mi w przeszłości.

Ostatnie sezony pokazują, że choć na papierze ekipa z Bełchatowa wygląda dobrze, to trudno jej bić się o najwyższe cele...

Nawet jeśli drużyna nie osiągała ostatnio rezultatów na miarę możliwości, to dobry czas, by pokazać, że wykonujemy tutaj dobrą robotę i że zasługujemy na szacunek. Nie możemy odpuszczać nawet na moment.

Prezes Konrad Piechocki mówi, że celem jest przede wszystkim walka o medal, ale nie mówi o kolorze. Jak pan się na to zapatruje?

Konkurencja w polskiej lidze jest dużo większa niż we włoskiej. W Serie A, by zdobyć mistrzostwo, trzeba przede wszystkim wygrać z Modeną i Civitanovą. W PlusLidze jest 6-7 drużyn, które mają medalowe aspiracje i otwarcie o tym mówią. Właśnie dlatego nie można sobie pozwalać na błędy, bo różnica pomiędzy poszczególnymi zespołami jest niewielka. Nie dziwię się, że mówimy o podium, bo nie jesteśmy faworytami do złota. Ale to nie ma znaczenia. Każdy z nas wie, po co tu przyszliśmy.

Tak naprawdę chyba nie ma klubu, dla którego mecz z PGE Skrą nie byłby czymś wyjątkowym

Wiem do jakiej drużyny przychodzę. Poza tym, że jestem z nią związany, chcę podkreślić, że to marka w Polsce. To prawda. Każdy zespół - niezależnie czy zajmuje w tabeli miejsce czołowe czy raczej niższe - bardzo nastawia się na mecze z PGE Skrą Bełchatów. A ja cieszę się, że będę mógł znów grać przy publiczności, która dodaje energii. Nawet w sparingu z Polonią Londyn dało się to odczuć.

Sprawdź także: Lubinianie i wrocławianki chcą obronić swoje twierdze. Poniedziałkowy rozkład jazdy w PlusLidze i Tauron Lidze

Czy w nowym sezonie PlusLigi PGE Skra Bełchatów sięgnie po medal?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×