Zostało im tylko ośmiu zdrowych siatkarzy, ale muszą zagrać

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala /  Na zdjęciu: Jakub Jarosz (po prawej)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Jarosz (po prawej)

Prawdopodobnie w zaledwie ośmioosobowym składzie przystąpi GKS Katowice do meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn 31 października. Decyzją PLS S.A mecz ma się odbyć w planowanym terminie. GieKSę przetrzebiły kontuzje i koronawirus.

Zaplanowany na 31 października mecz GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn, pomimo prośby katowickiej ekipy o przełożenie spotkania, decyzją PLS S.A odbędzie się zgodnie z planem. Katowiczanie przystąpią do rywalizacji prawdopodobnie w ośmioosobowym składzie.

27 października klub poinformował, że pozytywny wynik testu na obecność wirusa SarS-CoV-2 uzyskało trzech siatkarzy oraz jeden członek sztabu szkoleniowego. Ponadto na izolację do 1 listopada trafił jeszcze jeden zawodnik. Do tego ze względu na uraz w wyniku pobicia przez co najmniej kilka tygodni nie będzie mógł grać Tomas Rousseaux. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

29 października klub wydał kolejny komunikat. Wśród trenujących graczy przeprowadzone zostały ponowne testy, wszystkie dały wynik negatywny. Ponadto z naszych informacji wynika, że z Indykpolem AZS-em Olsztyn prawdopodobnie nie zagra również Jakub Jarosz, który jeszcze leczy kontuzję odniesioną w meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Z czternastoosobowej kadry GKS-owi zostaje zatem ośmiu siatkarzy zdolnych do gry.

Dotąd w tym sezonie PlusLigi z powodu zakażenia koronawirusem nie wystąpił jedynie Grzegorz Pająk z LUK Lublin, który 22 października opuścił mecz właśnie z katowicką GieKSą.

Czytaj również:
Mistrz olimpijski wywołał skandal! Poniósł poważne konsekwencje
Szanse na zmiany liderów. Piątkowy plan PlusLigi i Tauron Ligi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Źródło artykułu: