Triumfatorzy Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu rozpoczęli nowe rozgrywki od zdecydowanego zwycięstwa z OK Merkur Maribor, ale wiedzieli, że tak naprawdę prawdziwa Champions League dopiero się zaczyna. Ekipa z ligi rosyjskiej rozpoczęła jednak europejską przygodę od zimnego prysznica i porażki 0:3 z Cucine Lube Civitanova.
- Lokomotiw bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie, ale mu już pokazaliśmy w tym sezonie jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. W Rosji preferuje się inny typ siatkówki, ale nie ma co na to zwracać uwagi. Ekipa z Nowosybirska jest bardzo groźna. Potrafi wygrać mecz niemal samą zagrywką czy blokiem - przestrzegał rozgrywający wicemistrzów Polski Marcin Janusz.
Kędzierzynianie od początku postawili na twardą, odrzucającą zagrywkę, co okazało się świetnym pomysłem, bo gospodarze nie potrafili przez to uruchomić swojej mocy w ataku. Niby Drazen Luburić i John Perrin (czyli znajomi z PlusLigi) coś próbowali, ale ciągle czekał po drugiej stronie czujny blok. A do tego Grupa Azoty ZAKSA miała świetnie dysponowanego Łukasza Kaczmarka. Tę partię ekipa trenera Gheorghe Cretu miała pod pełną kontrolą i wygrała 25:19.
W drugiej odsłonie siatkarze Plamena Konstantinowa się przebudzili i uruchomili wspominaną przez Janusza zagrywkę. Gościom spadła skuteczność w przyjęciu i pojawiły się błędy w ofensywie, a po drugiej stronie siatki trwał festiwal skutecznych kontrataków. Po godzinie rywalizacji na Syberii był remis 1:1. Lokomotiw wygrał do 21.
Trzecia partia tak naprawdę powinna zakończyć się spokojną wygraną gości, którzy prowadzili już 16:9, ale... w końcówce stracili całą przewagę i zrobiło się 23:23. W tym momencie zawiesił się też system komputerowy i doszło do kilkuminutowej przerwy. A po niej szczęście uśmiechnęło się do drużyny z PlusLigi. Najpierw sędziowie puścili niezbyt czystą kiwkę Aleksandra Śliwki, a potem - przy piłce setowej dla Grupy Azoty ZAKSY - odgwizdali błąd podwójnego odbicia lub piłki rzuconej po stronie gospodarzy. Kędzierzynianie wygrali 26:24.
W czwartej partii mieliśmy trochę powtórkę z rozrywki. Znów obrońcy tytułu oddalili się na kilka punktów, tym razem sześć (19:13), ale ponownie przytrafiła im się seria punktów i kilka skutecznych kontr siatkarzy z Nowosybirska. Prowadzenie Grupy Azoty ZAKSY stopniało do jednego oczka (21:20), ale wtedy ważną akcję skończył Śliwka, potem zablokowany został Perrin, a następnie asa serwisowego posłał Janusz.
Drużyna z Ziemi Opolskiej wykorzystała jednak dopiero czwartą piłkę meczową, bo miejscowi kapitalnie się bronili. Po szalonym ataku Śliwki z prawego skrzydła ostatecznie mecz się zakończył w czterech setach. Najważniejsze jednak w Lidze Mistrzów są wygrane mecze, a takowe Grupa Azoty ZAKSA ma już dwa.
Lokomotiw Nowosybirsk - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 25:21, 24:26, 23:25)
Lokomotiw: Abajew, Perrin, Czerejskij, Luburić, Sawin, Łyżik, Martyniuk (libero) oraz Tisewicz, Krugłow, Krugłow, Kriwitczenko (libero).
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Shoji (libero) oraz Kluth.
MVP: Łukasz Kaczmarek (Grupa Azoty ZAKSA).
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Cucine Lube Civitanova | 15 | 6 | 5 | 1 | 17:6 |
2 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 12 | 6 | 4 | 2 | 15:9 |
3 | Lokomotiw Nowosybirsk | 9 | 6 | 3 | 3 | 11:10 |
4 | OK Merkur Maribor | 0 | 6 | 0 | 6 | 0:18 |
Czytaj też: Ten weekend należał do środkowych. Najlepsi gracze 11. kolejki PlusLigi
ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!