ŁKS Commercecon bliżej medalu. Niespodzianki nie było

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź

Podobnie jak w meczu o złoto, tak i w rywalizacji o brąz, jedna z ekip odniosła właśnie drugie zwycięstwo. ŁKS Commercecon Łódź w czterech setach uporał się z Grotem Budowlanymi Łódź, choć przez krótką chwilę wydawało się, że dojdzie do tie-breaka.

Derby Łodzi po raz czwarty w tym sezonie rozpoczęły się w czwartek o godz. 20:30. Pora, mogłoby się wydawać, mało sprzyjająca dla siatkarskich fanów. Kibice obu ekip stawili się jednak licznie na trybunach.

W pierwszym meczu, którego gospodarzem były Ełkaesianki, rozegrane zostały tylko trzy sety, które padły łupem podopiecznych Michała Cichego. I to one były faworytkami kolejnego starcia. Zaskakująco łatwo i szybko oddały jednak pole do popisu Budowlanym. Niezły początek miała Ana Cleger, której zupełnie nie wyszło spotkanie kilka dni temu.

Od jej postawy dużo zależało, bowiem przez kontuzję Julii Szczurowskiej szkoleniowiec Budowlanych nie miał za dużego pola manewru. Na atak mógł wprowadzić tylko Paulinę Damaske, ale wówczas na przyjęciu grać musiałaby Zuzanna Górecka, która nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem Macieja Biernata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Dopiero w połowie seta Ełkaesianki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (14:13), ożywiła się Valentina Diouf, ale duży udział w pościgu miało świetne ustawienie bloku. Momentami Budowlanym niezwykle trudno było się przebić na drugą stronę siatki.

To wystarczyło do tego, by wygrać premierową odsłonę, choć w końcówce zrobiło się nieco nerwowo. Po zmianie stron ŁKS potrzebował kilku minut, by wysunąć się na prowadzenie. Budowlanym nie pomagało rozegranie Martyny Łazowskiej, która nie podejmowała zbyt dobrych wyborów. W obronie dwoiła się i troiła Justyna Łysiak, ale koleżanki z drużyny tego nie wykorzystywały. W efekcie ŁKS wygrał seta do 21.

Znacznie więcej walki pojawiło się w trzeciej odsłonie meczu. Wydawało się, że występujące w roli gości siatkarki dopną swego i zakończą spotkanie w trzech setach. Poderwała się Monika Fedusio, przyjmująca praktycznie każdą piłkę, którą dostała, zamieniała na zdobyty punkt. Trener Cichy próbował coś zmienić. Julita Piasecka szybko została potraktowana mocną zagrywką. Budowlane wygrały seta i pozostały w grze.

Kilka minut później poszły za ciosem, prowadząc 6:2. Na boisko powróciła Veronica Jones-Perry i ŁKS znów wrócił na wyższy poziom. Odrobił stratę i ostatecznie wyszarpał zwycięstwo, ratując się przed tie-breakiem.

Grot Budowlani Łódź - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (23:25, 21:25, 25:19, 17:25)

Budowlani: Łazowska, Cleger, Lisiak, Centka, Damaske, Fedusio, Łysiak (libero) oraz Górecka, Kędziora, Lewandowska.

ŁKS: Ratzke, Diouf, Witkowska, Alagierska, Jones-Perry, Grajber, Maj-Erwardt (libero) oraz Pacak, Piasecka, Sobiczewska, Gajer, Jukoski.

MVP: Diouf (ŁKS)

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla ŁKS-u

Czytaj też:
Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Kolejny tie-break w rywalizacji o 11. miejsce w PlusLidze

Źródło artykułu: