Grają najlepiej, gdy nie mają nic do stracenia. "Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Rafał Szymura
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Rafał Szymura

Jastrzębski Węgiel wciąż walczy o mistrzostwo Polski. Ekipa ze Śląska w meczu ostatniej szansy pokonała ZAKSĘ 3:1. - Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą - ocenił bohater tamtego meczu Rafał Szymura, który wszedł z ławki rezerwowych.

To był bardzo dobry mecz ze strony Jastrzębskiego Węgla. Zawodnicy ze Śląska musieli wygrać w środę, by pozostać w grze o obronę tytułu mistrza Polski. Udało im się to zrobić głównie dzięki znakomitemu wejściu Rafała Szymury, który zastąpił Tomasza Fornala i kończył niemal wszystko. Został nagrodzony za to statuetką MVP. Warto także docenić zmianę drugiego atakującego Stephena Boyera.

- Wchodząc na boisko chciałem pomóc naszej drużynie. Ona po to była budowana. Tomek i Janek mieli w środę słabszy mecz, a ławka rezerwowych jest u nas bardzo mocna. Ktokolwiek nie wchodzi, chce się pokazać z dobrej strony i pomóc drużynie - ocenił bohater środowego meczu, Rafał Szymura.

Jastrzębianie wygrali 3:1, a co ważniejsze, byli w stanie rozstrzygnąć wszystkie wyrównane końcówki na swoją korzyść. To duża zmiana w stosunku do obu meczów finałowych, które przegrali i to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była o krok od odzyskania tytułu.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk

- Frustracji nie było, bardziej spokój w naszym wykonaniu. Wiemy, że ZAKSA jest klasową drużyną. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli ciężkie momenty, chcieliśmy je przetrzymać. Chcieliśmy trudne sytuacje rozwiązywać po naszej stronie, nie popełniać błędów, starać się grać cierpliwie. To był klucz do sukcesu - stwierdził przyjmujący.

Jastrzębianie już po raz drugi w tym sezonie uciekli spod topora. W ćwierćfinale przegrali pierwszy mecz z Treflem Gdańsk, ale byli w stanie odwrócić losy rywalizacji. Czy tak się stanie i tym razem?

- Kolejny raz zostaliśmy postawieni pod ścianą w tym sezonie, tak było w Gdańsku i tak jest teraz. Przegrywając 0:2 w meczach, nie mieliśmy nic do stracenia. Musimy walką do ostatniej piłki zrobić to, co w środę. Wracamy do Jastrzębia na kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że to się nie zakończy i zagramy jeszcze w Kędzierzynie-Koźlu - zakończył Rafał Szymura.

Wciąż to jednak ZAKSA jest w lepszej sytuacji. Jeśli wygra w sobotę w Jastrzębiu-Zdroju to zostanie ukoronowana. W przypadku zwycięstwa Jastrzębskiego Węgla we wtorek odbędzie się piąty mecz. Początek czwartego starcia już o 14:45, w sobotę 14 maja.

Czytaj więcej:
Jastrzębski Węgiel nie powiedział ostatniego słowa. "To dobre dla naszego mentalu"
Siatkarze ZAKSY dedykują mecz kontuzjowanemu koledze. "Norbi, mam nadzieję, że wszystko jest w porządku"

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
13.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Choć mówią: nic się dwa razy nie zdarza, ale w przypadku Jastrzębskiego może być inaczej. Czytaj całość