Niesamowite, co stało się po skoku Polaka. "Rzecz niemożliwa"

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Robert Sobera przygotowuje się do skoku / poprzeczka po próbie Polaka
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Robert Sobera przygotowuje się do skoku / poprzeczka po próbie Polaka

Robert Sobera awansował do finału mistrzostw świata w Budapeszcie w skoku o tyczce. Polak pokonał wysokość 5,75 m, a podczas najważniejszej próby widzieliśmy wielkie emocje.

W tym artykule dowiesz się o:

W eliminacjach skoku o tyczce liczyliśmy głównie na awans Piotra Liska, który jest liderem polskiej kadry. 31-latek pokonał wysokość 5,75 m i wszedł do finału. Taki sam wynik uzyskał Robert Sobera i jak poinformował profil Athletic News na Twitterze, jest to jego najlepszy wynik na otwartym stadionie od siedmiu lat. Podczas udanej próby było jednak sporo nerwów.

Sobera mocno otarł się brzuchem o poprzeczkę. Ta zaczęła drgać i ten stan trwał kilka sekund. Po opadnięciu z wysokości Polak patrzył w górę czy jego skok zostanie zaliczony. Poprzeczka na szczęście nie spadła na dół. To wprawiło Soberę w euforię.

W ekstazie byli także komentatorzy TVP - Jarosław Idzi oraz Marek Plawgo. Podkreślili, że poprzeczka zazwyczaj po takim kontakcie z zawodnikiem spada. Tutaj tymczasem było inaczej. "Rzecz niemożliwa" - komentowali. Awans do finału w wykonaniu Sobery trzeba uznać za niespodziankę, lecz takie miłe niespodzianki polscy kibice lubią najbardziej.

Walka o medale wśród tyczkarzy zostanie rozegrana w sobotę - 26 sierpnia. Wystąpi w nim trzynastu zawodników. Spośród Polaków jako jedyny eliminacji nie przebrnął Paweł Wojciechowski.

Czytaj także:
Lisek zrobił swoje. Ogromna niespodzianka Sobery

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on ciężko trenuje, ona wygrzewa się na łodzi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty