Za nami pierwsze w tym sezonie konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę górą był Dawid Kubacki. Polak ma obecnie 70 punktów przewagi nad drugim Halvorem Egnerem Granerudem.
W rozmowie z "Dagbladet" Norweg opowiedział, jak wyglądało jego spotkanie z obecnym w Wiśle prezydentem RP Andrzejem Dudą.
- Próbowałem dostać się pod dach zaraz po wyjściu z zeskoku. Wtedy dostałem jasny sygnał, że przejście za chwilę będzie zamknięte - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
- Ochroniarz przekazał mi surowo, że muszę się teraz wycofać. Prezydent był chyba najważniejszą osobą, która pojawiła się na skoczni - dodał reprezentant Norwegii.
Granerud był pod wrażeniem, że prezydent Duda poświęcił swój czas, aby pojawić się na skoczni. - To sporo mówi o pozycji dyscypliny w Polsce. Był tutaj nawet pomimo złej pogody - skomentował skoczek.
Wyjaśnił ponadto, że rozumie postawę ochrony, która nakazała mu się wycofać. Jeżeli zaś chodzi o sam konkurs, był zadowolony ze swojej dyspozycji, choć znalazł elementy do poprawy.
- Jestem bardzo zadowolony. Halvor oddał dwa bardzo dobre skoki. Został pokonany tylko przez skoczka, który ten obiekt zna jak własną kieszeń - powiedział trener Alexander Stoeckl.
Skoczków czekają teraz trzy tygodnie przerwy. Do rywalizacji wrócą w dniach 26-27 listopada. Wtedy odbędą się konkursy w fińskiej Ruce.
Czytaj także:
- Piotr Żyła o mundialu: Jestem zły. Ma jedną radę dla piłkarzy
- Dyskwalifikacja Stocha. Trener Polaków szczery do bólu