Biało-Czerwoni w składzie: Kinga Rajda, Piotr Żyła, Nicole Konderla oraz Dawid Kubacki zajęła 7. miejsce w mikście na skoczni w Titisee-Neustadt.
Najlepszy w naszych szeregach był Kubacki. To jego skok z drugiej serii pozwolił Biało-Czerwonym wyprzedzić Finów.
Więcej o sobotnim konkursie mikstów tutaj -->> Kapitalne skoki Żyły oraz Kubackiego. Biało-Czerwoni się poprawili
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Nasz lider przyznał, że w zawodach tych miał pewne założenia, ale do wszystkiego podszedł oczywiście w pełni profesjonalnie.
- To nie ma znaczenia czy to mikst, konkurs drużynowy, czy indywidualny. Każdy idzie robić swoje, to jest podstawa - przyznał Kubacki w rozmowie przed kamerą Eurosportu.
Jak porównał sobotnie skoki w mikście przy mocno padającym śniegu do piątkowych w konkursie indywidualnym? - Wdzierały się błędy. Podobnie, jak w dniu wczorajszym na te trzy skoki dwa były fajne. Myślę, że ogólnie dzień jest na plus. Popracować w takich innych, trudnych warunkach, też jest dobrze - dodał.
Nie obyło też jednak bez sprawdzenia czegoś nowego. - Był plan taki, żeby przetestować narty. W nowych skoczyłem w serii próbnej oraz pierwszej konkursowej, a potem dla porównania poszedłem w starych - wyjaśnił.
Jednocześnie przyznał, że sprzętu (i nowego, i starego) jest pewien, bo jest po prostu dobry. A który jest lepszy? - To trzeba porządnie przeanalizować. Nie różnią się od siebie znacznie, większą rolę grały moje skoki i warunki - wyjaśnił.
W Titisee-Neustadt skoczkom pozostał jeszcze niedzielny konkurs indywidualny. Jego początek zaplanowano na godzinę 15:45.
Zobacz także:
"Biję się w pierś". W to, co robi Żyła, aż trudno uwierzyć
Koniec epoki. Legenda polskiego sportu zakończyła karierę