Polscy skoczkowie znajdują się ostatnio na fali wznoszącej. Sobotnie kwalifikacje padły łupem Dawida Kubackiego, który oddał najdalszy skok z całej stawki. Bardzo dobrze spisał się również Piotr Żyła, kończąc na czwartej pozycji, z bardzo niewielką stratą do zawodników zajmujących wyższe lokaty.
Ze skrajności w skrajność
Świetnie poradzili sobie również Kamil Stoch (7. miejsce) i Paweł Wąsek (13.). To pozwala kibicom Biało-Czerwonych wyczekiwać noworocznego konkursu z niecierpliwością i dużą dawką optymizmu.
Niestety rzadko kiedy można mówić o idealnym scenariuszu. Wprawdzie w konkursie zobaczymy jeszcze Stefana Hulę, ale zważywszy, że reprezentant KS Eve-Nement Zakopane ledwo zakwalifikował się do zawodów, trudno upatrywać szans, żeby pokonał swojego rywala z pary - Halvora Egnera Graneruda - lub zakwalifikował się do drugiej serii jako szczęśliwy przegrany.
Przez kwalifikacje nie przebrnął szósty z Polaków Jan Habdas. Jak na razie niestety potwierdziły się obawy Rafała Kota. Choć wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego życzył jak najlepszych lokat młodemu skoczkowi, głośno mówił, że ma obawy, czy ten sprosta trudom TCS. Jak na razie 19-latek nie ma bowiem zbyt wielu powodów do radości.
Szybkie odrodzenie wicelidera PŚ
Po nieudanym jak na swoje możliwości konkursie w Oberstdorfie, przebudził się Anze Lanisek. Słoweniec zakończył czwartkowy konkurs dopiero na 10. miejscu, lecz w sobotnich kwalifikacjach spisał się świetnie i zajął drugie miejsce. Niespodziewanie akces do czołówki w niedzielnym konkursie zgłosił także inny Słoweniec Timi Zajc, który został sklasyfikowany tuż za plecami swojego rodaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Poczuli krew?
Z kolei Granerud pokazał, że jednak nie jest niezniszczalny i da się go pokonać. Przed rozegraniem kwalifikacji Norweg wygrywał w tegorocznym TCS wszystkie próby, w których brał udział, a także sięgnął po zdecydowane zwycięstwo w inaugurującym cykl konkursie na Schattenbergschanze. Tym razem jednak musiał zadowolić się szóstym miejscem, ze stratą niespełna sześciu punktów do Kubackiego.
Być może da to pewien impuls jego konkurentom, by wznieść się na wyżyny możliwości i w Ga-Pa pokonać faworyta. Zwłaszcza że Norweg nie raz pokazywał, iż nadmierna presja potrafi go przerastać. A takowa może się pojawić właśnie po średnio udanych kwalifikacjach.
Nie można również zapominać, że skocznia w Garmisch-Partenkirchen bywa dla Polaków łaskawa. Nasi reprezentanci zwykle wypadają na niej dobrze lub bardzo dobrze. Nie bez powodu rekord obiektu należy do Dawida Kubackiego. Teraz nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by nowotarżanin poprawił go jeszcze o metr albo dwa.
Niedzielne zmagania rozpocznie seria próbna, która odbędzie się o godzinie 12:30. Konkurs ma wystartować półtorej godziny później. Transmisję można będzie śledzić w Pilot WP lub na WP SportoweFakty, w formie relacji tekstowej LIVE.
Pary pierwszej serii drugiego konkursu TCS z udziałem polskich zawodników:
Dawid Kubacki (1) vs Decker Dean (50)
Piotr Żyła (4) vs Antti Aalto (47)
Halvor Egner Granerud (6) vs Stefan Hula (45)
Kamil Stoch (7) vs Francesco Cecon (44)
Paweł Wąsek (13) vs Johan Andre Forfang (38)
Parametry Grosse Olympiaschanze:
Punkt konstrukcyjny: 125 metr
Rozmiar skoczni: 142 metry
Rekord skoczni: Dawid Kubacki (144 metry)
Miejscowość: Garmisch Partenkirchen
Start zawodów: 14:00
Zobacz także:
- Decyzja jury wpłynęła na występ Stocha?
- Ależ pofrunął! Co za petarda Kubackiego w kwalifikacjach